Świąteczny hit, leśny koszmar: jemioła opanowuje drzewa

3 godzin temu

Za tydzień rozpoczyna się adwent, a jemioła znów zagości w naszych domach jako świąteczna dekoracja, by cieszyć oczy. Jednak w lasach jej obecność jest dużym problemem. Gdy jesienią korony drzew tracą liście, widać, jak gwałtownie rozprzestrzenia się pasożyt, który potrafi doprowadzić drzewo do skrajnego wyniszczenia. Leśnicy alarmują, iż skala zjawiska rośnie z roku na rok, a jemioła stała się jednym z poważniejszych zagrożeń dla wielu drzewostanów w kraju.

Jak jemioła osłabia drzewa i dlaczego tak gwałtownie się rozprzestrzenia?

Rozprzestrzenianie się jemioły jest w dużej mierze zasługą ptaków, które żywią się jej owocami, a przy okazji przenoszą nasiona na kolejne gałęzie. Owoce są lepkie, a nasiona przyklejają się do pędów tam, gdzie ptak przysiądzie lub pozostawi odchody. Gdy trafią na korę gospodarza, zarodek wrasta w drewno i tworzy strukturę ssącą, którą pobiera z drzewa wodę i sole mineralne. Wysysa jego zasoby, nie dając nic w zamian.

Jemioła prowadzi co prawda własną fotosyntezę, ale to nie wystarcza jej do życia. Z czasem na jednej gałęzi może rozwinąć się choćby kilkanaście kulistych kęp, a drzewo traci siły na utrzymanie półpasożyta, zamiast inwestować je we własny wzrost. Susza przyspiesza proces obumierania gospodarza, bo jemioła w pierwszej kolejności podbiera od niego wodę.

Dowiedz się więcej: Sytuacja hydrologiczna w Polsce

Jemioła postrachem drzew iglastych

Dawniej jemioła była widywana głównie na topolach i starych drzewach liściastych. Dziś coraz szybciej kolonizuje lasy iglaste. Na terenie poznańskiej dyrekcji Lasów Państwowych zajęła już ponad 24 tys. ha drzewostanów sosnowych – to więcej niż łączna powierzchnia dwóch dużych gmin w regionie. Tak masowe występowanie jest zjawiskiem nowym, bo jemioła iglasta jeszcze kilkanaście lat temu była w Polsce rzadkością.

Atak na gatunki iglaste jest szczególnie groźny: sosny rosną wolniej niż jemioła, a ich korony reagują na stres zrzucaniem igieł. W konsekwencji proces obumierania całego drzewa może trwać zaledwie kilka lat. W rejonach dotkniętych suszą i degradacją siedlisk tempo rozprzestrzeniania pasożyta pozostało większe. Badania wskazują, iż układ przewodzący sosny jest wyjątkowo podatny na przerwanie równowagi wodnej, co jest okolicznością sprzyjającą półpasożytowi.

Skala problemu w Polsce – dane i obserwacje z terenów zagrożonych

Według analiz Lasów Państwowych problem jemioły narasta szczególnie gwałtownie na zachodzie i w centrum kraju. W części nadleśnictw notuje się kilkunastoprocentowy wzrost liczby porażonych drzew rocznie. Leśnicy sygnalizują, iż powierzchnie wymagające usunięcia jemioły lub przebudowy drzewostanów zwiększają się szybciej, niż oni są w stanie usuwać zagrożenie. Monitoring w województwie zachodniopomorskim wykazał, iż jemioła potrafi opanować całe drzewo w ciągu 7–10 lat, a następnie przenosi się na kolejne.

W miastach problem jest równie widoczny. Najbardziej narażone są klony, lipy i robinie, których elastyczna kora ułatwia zarodkowi wnikanie w drewno.

Warto przeczytać: Nadleśnictwa puszczańskie – najcenniejsze polskie lasy

zdj. congerdesign/Pixabay

Monitorowanie i ograniczanie rozprzestrzeniania się jemioły

Lasy Państwowe prowadzą system monitoringu, który obejmuje przeglądy drzew, usuwanie pasożyta w fazie wczesnego rozwoju oraz wycinkę skrajnie porażonych egzemplarzy. Niestety, nie zawsze da się uratować drzewo – jeżeli jemioła zajmie ponad połowę jego korony, proces zamierania jest praktycznie nieodwracalny.

W miastach stosuje się cięcia sanitarne, a w ogrodach prywatnych zaleca się usuwanie jemioły tuż przy miejscu jej wrastania zanim rozwinie kolejne kępy. Gałązka w wazonie to piękna ozdoba, której nie trzeba się obawiać, ale na drzewie jest wrogiem, którego trzeba aktywnie zwalczać.

Idź do oryginalnego materiału