Surowe kary za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów. Wiceminister sprawiedliwości wskazał termin

1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Władysław Czulak / Agencja Wyborcza.pl


W ostatnich dniach opinią publiczną wstrząsnął kolejny śmiertelny wypadek spowodowany przez kierowcę, który zlekceważył sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Tymczasem rząd kontynuuje prace nad zmianami w prawie mającymi poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. - Chcemy, żeby ten projekt trafił do Sejmu jeszcze w pierwszym kwartale i żeby został przedłożony prezydentowi do podpisu w pierwszym półroczu - mówi w rozmowie z Gazeta.pl wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
Wstępne założenia dotyczące zmiany przepisów zostały przedstawione podczas wspólnej konferencji prasowej ministrów sprawiedliwości, infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji, która odbyła się w listopadzie 2024 roku. Międzyresortowy zespół skupił się między innymi na zwiększeniu bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez wyeliminowanie problemu recydywistów, którzy prowadzą pojazd pomimo wielokrotnych sądowych zakazów.


REKLAMA


- Jest to między innymi implementacja przepisów, które w innych ustawodawstwach nazywane są "zabójstwem drogowym", a więc na przykład zdecydowane zaostrzenie przepisów dla osób jadących pomimo sądowego zakazu - wyjaśnia w rozmowie z Gazeta.pl wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Podczas konferencji ministrowie wymieniali ponadto między innymi zaostrzenie kar wobec kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu oraz uczestników nielegalnych wyścigów.


Zobacz wideo Kierowco, nadchodzą ważne zmiany w przepisach! Oto konkrety


"Pełny wachlarz sankcji" dla drogowych recydywistów
- Osoby, które będą wsiadały za kółko, mając orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, będą musiały liczyć się z szeregiem sankcji. Z jednej strony będzie to kara pozbawienia wolności, która będzie mogła zostać zawieszona jedynie w wyjątkowych okolicznościach. Taka osoba będzie więc musiała liczyć się z tym, iż niemalże na pewno zostanie skazana na więzienie. Dodatkowo grozić będzie jej dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, przepadek pojazdu i kara finansowa. To pełny wachlarz możliwości, jakie daje Kodeks karny - wylicza wiceminister Myrcha.
Jedną ze zmian zaproponowanych podczas listopadowej konferencji było ponadto utworzenie publicznego rejestru osób z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów. Jak wskazuje nasz rozmówca, takie rozwiązanie wciąż jest rozważane. - W tej chwili realizowane są analizy nad optymalnym wykorzystaniem informacji, które znajdują się w Krajowym Rejestrze Karnym (KRK) oraz w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Analizujemy także propozycję ich ewentualnego częściowego upublicznienia. Tu mamy sporo zagadnień prawnych, konstytucyjnych i informatycznych - wyjaśnia.
W końcu zażegnany ma zostać również problem kierowców, na których ciąży jednocześnie kilka zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych. - Istotną zmianą będzie to, iż sądowe zakazy nie będą mogły być orzekane równolegle. Chodzi nam o to, żeby one następowały jeden po drugim i żeby one się - mówiąc potocznie - nie konsumowały. Chcemy walczyć w ten sposób z przypadkami osób, które mają równolegle po trzy, cztery zakazy - tłumaczy wiceminister Myrcha.


Nowe przepisy jeszcze przed wakacjami?
Wiceminister Myrcha wskazuje, iż prace międzyresortowego zespołu zostały już zakończone, a pakiet przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury znajduje się w procesie rządowym. niedługo dołączyć ma do niego również projekt napisany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. - Mam nadzieję, iż nasz pakiet karnistyczny, przygotowany wraz z MSWiA, w najbliższych dniach uzyska wpis. Tak, żeby w styczniu można było rozpocząć już proces konsultacji - mówi.
jeżeli proces legislacyjny przebiegnie zgodnie z oczekiwaniami resortu sprawiedliwości, prace nad nowymi przepisami mogą zakończyć się jeszcze przed wakacjami. - Chcemy, żeby ten projekt trafił do Sejmu jeszcze w pierwszym kwartale i żeby został przedłożony prezydentowi do podpisu w pierwszym półroczu - zaznacza wiceminister Myrcha.


Czarna seria wypadków. Wspólnym mianownikiem złamany zakaz prowadzenia pojazdów
Rząd zaproponował zmiany mające poprawić bezpieczeństwo na drogach po tym, jak w ostatnich miesiącach opinią publiczną wstrząsnęła seria wypadków spowodowanych przez recydywistów lekceważących sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Do najgłośniejszego z nich doszło 15 września 2024 roku na Trasie Łazienkowskiej. Według ustaleń śledczych 26-letni Łukasz Ż., prowadząc pod wpływem alkoholu, z ogromną prędkością uderzył w samochód, którym podróżowała rodzina z dwójką dzieci. W wyniku zdarzenia zginął 37-letni ojciec. Łukasz Ż. wsiadł za kierownicę, choć był objęty równolegle trzema zakazami prowadzenia pojazdów.
Raptem kilka tygodni po tym zdarzeniu żabole zatrzymała Tomasza U., który jest podejrzany o to, iż 9 października 2024 roku potrącił przechodnia na przejściu dla pieszych na warszawskim rondzie Tybetu. Co więcej, sprawie mężczyzny wciąż toczy się postępowanie dotyczące spowodowania katastrofy autobusu na moście Grota-Roweckiego z 25 czerwca 2020 roku. Podczas październikowego wypadku Tomasz U. miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów.


W ubiegły piątek (3 stycznia) 14-letni chłopiec został śmiertelnie potrącony na przejściu dla pieszych na Woli. W związku ze zdarzeniem zarzut spowodowania wypadku śmiertelnego powiązanego z ucieczką z miejsca zdarzenia usłyszał 43-letni mężczyzna. W chwili zatrzymania podejrzany miał blisko 2 promile alkoholu we krwi, a w przeszłości był między innymi karany za posiadanie narkotyków. Również na nim ciążył aktywny zakaz prowadzenia pojazdów. Jego prawo jazdy zostało zatrzymane w 2023 roku.
Idź do oryginalnego materiału