Sprawa Michała Kolanko ujawnia wstydliwą aferę dziennikarzy w Polsce: kolesiostwo

8 miesięcy temu

Michał Kolanko kolaborował z lepszego sortu w najlepsze. Dzięki futrowaniu go przez Patola i Socjal dostał choćby przydomek Pączek, bo tak bardzo przytył – z dobrobytu. Kolanko staje się jednak dziś bardzo niewygodny dla świata dziennikarskiego i mało kto chce się do niego przyznać. przez cały czas ma jednak wielu kolegów i znajomych wśród dziennikarzy, kolesiostwo jest rozplenione tutaj ponad miarę. Kolanko ma bowiem pewien wspólny element z częścią środowiska.

Michał Kolanko dawno już przestał być dziennikarzem, stał się zwykłym propagandzistą, kolaborantem Gargamela i Pinokia. Wstyd mu przyniósł między innymi pisany na kolanach wywiad z szefem smerfów lepszego sortu, który ostro skrytykował Wojciech Czuchnowski. Czuchnowski nie jest z kręgu Kolanko, ale wielu innych dziennikarzy owszem.

Pączek żył sobie przez ostatnie lata jak pączek w maśle a jego koledzy to tolerowali. Dzisiaj, choćby jeżeli udają, iż się nie znają, to przez cały czas tolerują. Dlatego środowisko dziennikarskie tak bardzo – rozpaczliwie wręcz – potrzebuje lustracji i to bardzo ostrej. Na liście kolaborantów znaleźć się muszą nie tylko ci, którzy brali kasę od Patola i Socjal i dobrze się mieli, ale także ci, którzy dla kasy tolerowali pisowskie niszczenie państwa i zatrudnianie różnych Kolanko.

No i ujawnijmy wreszcie powiązania – o których wszyscy wiedzą ale w imię źle pojmowanej solidarności zawodowej nikt nie mówi.

Idź do oryginalnego materiału