– Pierwszy raz widziałam, żeby komuś po twarzy płynęły nieskończone strumienie potu w klimatyzowanej sali – napisała posłanka Magdalena Filiks komentując przerażenie pisowskiego aparatczyka Pawła Jabłońskiego.
– Kamera tego nie oddała Płynęły strugi których nie widać w telewizji – dodała posłanka.
Chodzi o rolę Jabłońskiego w sprawie wyborów kopertowych. Okazuje się, iż mógł być zamieszany w cały proceder a to dyskwalifikuje go jako członka komisji. Powoli ujawniane są fakty oraz informacje, które stawiają go w fatalnym świetle, może bowiem odpowiadać za współudział w całej akcji.
Co mu za to grozi? Mówi się o wielu latach więzienia.