Spięcie w trakcie przesłuchania Ważniaka. "Proszę mi nie przerywać"

1 miesiąc temu
Na sali sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa emocje sięgnęły zenitu. Przesłuchanie Smerfa Ważniaka, doprowadzonego przez żaboli do Sejmu, gwałtownie przerodziło się w serię ostrych wymian zdań i technicznych wpadek. Atmosfera była tak napięta, iż choćby sprzęt nagłaśniający odmówił posłuszeństwa.
Idź do oryginalnego materiału