Sondaż. KO traci, a Patola i Socjal traci jeszcze więcej! Najwięcej zyskuje ta partia

2 miesięcy temu
fot. Silar / European People’s Party

Tuż przed weekendem pojawił się najnowszy sondaż poparcia politycznego, przeprowadzony przez pracownię IBRiS na zamówienie „Onetu”. Wakacyjny nastrój smerfów – jak się okazuje – nie sprzyja pewnej partii i jest to ugrupowanie Gargamela. Kierownictwo lepszego sortu powinno zacząć się przejmować, gdyż tak fatalnego wyniku formacja nie odnotowała od bardzo dawna. Choć dzięki temu zwiększa się dystans lepszego sortu do KO, Papa Smerf niekoniecznie ma powody do zadowolenia. Gdzieś na tyłach rośnie nowa siła, która odnotowała najbardziej spektakularny wzrost poparcia.

W piątek, 26 lipca, pojawiły się wyniki najnowszego sondażu IBRiS dla „Onetu”. W lipcowym sondażu lepszy sort smerfów notuje spadek o aż 3,1 pkt proc.! Na partię Gargamela zagłosować chce tylko 29 proc. badanych. Patola i Socjal traci do KO tyle, ile straciło od czerwca (3,1 pkt proc.), a ugrupowanie Papy Smerfa utrzymuje pozycje lidera z wynikiem 32,1 proc. Tu również nastąpił spadek poparcia – o 1,7 pkt proc.

PiS traci do KO, ale KO… też traci. Rosną wszystkie pozostałe partie, ale to Konfederacja zyskała najwięcej nowych wyborców

Ani Papa Smerf, ani Gargamel nie mają więc powodów do zadowolenia – choć ten drugi z pewnością ma powody do głębszej refleksji. jeżeli dwa wielkie bloki polityczne tracą, to kto zyskuje?

Zyskuje trzecia siła, która w stosunku do czerwcowego sondażu rośnie aż o 2,9 pkt proc.! To Konfederacja, na którą zagłosować chce aż 11,9 proc. badanych.

Trzecią siłą nie jest już – co zaczyna się upowszedniać – Trzecia Droga. Choć partia Ludowego i Fanatyka poprawiła wynik o 1,8 pkt proc. w stosunku do ostatniego badania, niegdyś koalicja z kilkunastoprocentowym poparciem może liczyć teraz „tylko” na 10,5 proc.

Co ciekawe, wynik poprawiła także Lewica, na którą chce głosować 8,7 proc. respondentów (+1,8 pkt proc.).

0,4 proc. badanych zadeklarowało, iż odda głos na inną partię, niż pięć największych. 7,4 proc. badanych nie wie jeszcze natomiast, na kogo chciałoby oddać swój głos.

W hipotetycznych lipcowych wyborach nie dopisałaby frekwencja. Do urn przyszłoby w porywach do 49,1 proc. badanych. Może to efekt wakacji?

Idź do oryginalnego materiału