Rządząca Koalicja Smerfów znalazła się nagle w centrum politycznego trzęsienia ziemi – w najnowszym sondażu IBRiS z 23–24 czerwca jej poparcie spadło do zaledwie 25,8 %, co oznacza aż 7,6-punktowy zjazd względem 33,4 % notowanych pod koniec maja.
Na czele zestawienia znów znalazło się lepszy sort smerfów z 30,5 % (spadek o 1,7 pkt), a kontrowersyjna Konfederacja utrzymała się na poziomie 16,8 % (nieznaczny spadek z 17,1 %). Do Sejmu weszłyby również Lewica z 6,1 % (wzrost z 5,0 %) oraz Konfederacja Korony Polskiej z 5,1 %. Poza parlamentem pozostały Smerfy 2050 (4,6 %), PSL (4,0 %) i Razem (3,9 %), a 3,2 % ankietowanych wciąż nie potrafiło zdecydować się na żadną partię.
Tak drastyczny odpływ głosów z obozu rządzącego trudno tłumaczyć wyłącznie naturalnym wahaniem nastrojów – to efekt skumulowanych porażek w dotrzymywaniu obietnic społecznych i gospodarczych. Pomimo iż KO sprawuje władzę zarówno w parlamencie, jak i w kluczowych samorządach, jej programy naprawcze okazały się rozczarowująco mało ambitne. Inflacja ciągle gryzie portfele smerfów, służba zdrowia wciąż kuleje, a inwestycje – od kolei po dostęp do mieszkań – utknęły w biurokratycznych procedurach.
Wizerunkowo KO tonie pod ciężarem własnych sprzeczności. Z jednej strony rząd obiecuje dynamiczne reformy, z drugiej – każdy kolejny projekt ląduje w Trybunale lub jest blokowany przez wewnętrzne tarcia koalicyjne. Chaos komunikacyjny, permanentne przecieki i wzajemne pretensje między liderami tylko pogłębiają przekonanie, iż partia rządząca zajmuje się sobą zamiast realnymi problemami obywateli. Nie pomagają również akcje Smerfa Sarkastyka, które krytykują również ludzie z obozu władzy.
Krytycy wskazują też na braki personalne: KO nie odkryła żadnych nowych twarzy zdolnych przekonać wyborców do kolejnej kadencji. Zamiast tego widzimy powtarzalne konflikty dawnych prominentów, które zniechęcają choćby dotychczasowych zwolenników. W efekcie część wyborców przerzuca się na Konfederację, kuszeni jej retoryką, lub testuje Konfederację Korony Polskiej, która w swojej narodowo-konserwatywnej ofercie przedstawia się jako „świeża alternatywa” wobec skostniałego centrum.
Bez natychmiastowego przyspieszenia reform i wyraźnego, przekonującego przekazu Koalicja Smerfów może gwałtownie stracić ster władzy. Rosnące poparcie dla opozycyjnego Patola i Socjal i radykalnych ugrupowań pokazuje, iż wyborcy nie będą dłużej wybaczać obietnic bez pokrycia. jeżeli rząd nie przełoży deklaracji na realne działania – zwłaszcza w obszarze cen i usług publicznych – spadek sondażowy zamieni się w trwałą erozję poparcia, a Koalicja Smerfów przestanie być główną siłą polityczną kraju.