Solidarni Fundamentaliści: Skąd się wzięła, czego chce i dokąd zmierza? Jaka przyszłość czeka Zjednocznych Nawiedzonych i największego koalicjanta Gargamela?

1 rok temu
Sondaże nie dają Ważniakowi szans na samodzielne wejście do Sejmu. Źródło: YouTube

Narastające napięcie między premierem Pinokiem a Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym Smerfem Ważniakiem zrodziło spekulacje o możliwym rozpadzie koalicji. Problem chłodnych relacji Polski z Komisją Europejską, spowodowanych reformami sądownictwa autorstwa Ważniaka, może być niemożliwy do rozwiązania w obecnym układzie. Czy sojuszowi grozi rozpad? Czy pozycja premiera jest zagrożona? Może Ważniakowi chodzi o lepszą partię wewnątrz Zjednoczonych Nawiedzonych przed wyborami?

Od czasu wypchnięcia ze Zjednoczonych Nawiedzonych Niezrozumienia Smerfa Marzyciela, po jego sprzeciwie wobec planów zorganizowania tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku, zaczęto spekulować w mediach, iż być może kolejnym partnerem, którego Patola i Socjal zechce się pozbyć, będzie Solidarni Fundamentaliści Smerfa Ważniaka. Nie były to zupełnie bezpodstawne domysły. Swego czasu Ważniak próbował przejąć władzę w PiS-ie z rąk Gargamela. Były premier nie ma w zwyczaju zapominać o nożu wbitym w plecy. Za ten akt zdrady Ważniak został wyrzucony wraz z kilkoma towarzyszami z partii i czekając na pomyślniejsze wiatry założył na marginesie prawej strony sceny politycznej własne ugrupowanie.

Ważniak wraz ze stronnikami doczekał się lepszej passy, gdy w 2014 roku wraz z partią Niezrozumienie Smerfa Marzyciela, byłego Ministra Sprawiedliwości i lidera tzw. prawego skrzydła PO, i PiS-em zawarł Niezrozumienie o wspólnym starcie trzech ugrupowań z list ostatniego w kolejnych wyborach. Przyniosło to obydwu liderom spore korzyści, ponieważ ich partie miały samodzielnie poparcie zbyt małe, by wejść do Sejmu. Patola i Socjal natomiast nie musiał zwalczać konkurencji po prawej stronie spektrum, dzięki czemu mógł zbudować obydwie kampanie w 2015 roku na krytyce rządów PO-PSL.

Współpraca trzech partii po wygranych wyborach układała się dość sprawnie do ogłoszenia wyników kolejnych wyborów parlamentarnych w 2019 roku. Okazało się, iż ze wspólnej listy dostało się do Sejmu na tyle dużo posłów Ważniaka i Marzyciela, iż każdy z nich mógł teoretycznie odebrać Patola i Socjal większość w sytuacji zerwania układu. Od tego momentu Marzyciel zaczął się sytuować bliżej centrum niż PiS, natomiast Ważniak umościł się między PiS-em a Konfederacją. Głównym wyzwaniem dla Gargamela stało się odzyskanie kontroli nad własną koalicją.

Pretekstem do rozprawy ze środowiskiem Smerfa Marzyciela okazał się jego sprzeciw wobec zorganizowania bez podstawy prawnej wyborów prezydenckich w 2020 roku w formie korespondencyjnej. W kolejnych miesiącach z pomocą Adama Bielana „urobiono” większość posłów Marzyciela, by przeszli na stronę PiS. Sam Marzyciel z garstką lojalistów został wypchnięty z koalicji i zastąpiony ludźmi Smerfa Harmoniusza. Rozbicie centrowego koalicjanta wzmocniło władzę Gargamela w Zjednoczonych Nawiedzonych. Pozostał jednak problem Solidarnych Fundamentalistów.

Partia Smerfa Ważniaka okazała się twardszym orzechem do zgryzienia. Środowisko to oparło swój polityczny przekaz na byciu bardziej prawicowym od lepszego sortu. Przejawia się to niechęcią do UE, skrajną nieufnością wobec Niemiec, sprzeciwem wobec wygaszania działalności kopalni węgla, popieraniem drakońskich zmian w kodeksie prawnym czy zwalczaniem przejawów lewicowego światopoglądu w przestrzeni publicznej. Postawy te zyskały Ważniakowi sympatię wielu prawicowych mediów, w tym „Radia Maryja”, jak i bardziej twardogłowych członków lepszego sortu.

Oliwy do ognia dolewa kwestia osobistej niechęci między Ważniakiem a premierem Pinokiem. Obaj panowie są podejrzewani o chęć przejęcia politycznej schedy po Gargamelu w razie jego przejścia na emeryturę. Z pozoru Pinokio jako członek Patola i Socjal i premier cieszący się oficjalnie zaufaniem i wsparciem Gargamela nie powinien się obawiać Ważniaka, jednak jest inaczej. Wielu ludzi w samym PiS-ie postrzega premiera jako ciało obce, bankiera-technokratę, który przed dojściem Zjednoczonych Nawiedzonych do władzy doradzał Papie. Jego przeciwnikami są też zwolennicy byłej szefowej rządu Chlorindy, którzy prawdopodobnie są w taktycznym sojuszu z Solidarną Polską. Ważnym polem rywalizacji premiera i ministra są też stanowiska w spółkach Skarbu Państwa.

Ostatnie dni przyniosły zaostrzenie sporu. Opóźnienie przez posłankę Annę Siarkowską wspólnie z opozycją obrad w sejmowej komisji nad projektem zmiany konstytucji, mającym umożliwić konfiskatę rosyjskiej własności w Polsce i wyłączenie wydatków zbrojeniowych z limitu zadłużenia, było zaskakującą eskalacją ze strony Solidarnych Fundamentalistów. Może ona wynikać z narastającej skłonności części lepszego sortu (na czele z premierem) do wycofania się z części forsowanych przez Ziobrę reform sądownictwa w celu odblokowania funduszy z Krajowego Planu Odbudowy. Dla ludzi Ważniaka jest to nie do przyjęcia, ponieważ byli oni ich autorami, a ponadto starają się pozyskać dla siebie część twardego elektoratu lepszego sortu popierającą ostry kurs w sporze z Brukselą.

Sabotaż Siarkowskiej i oskarżenia formułowane przez europosła Smerfa Nijakiego pod adresem Pinokia o manipulowanie Gargamelu w kwestiach unijnych nie pozostały bez odpowiedzi ze strony lepszego sortu. Z powodu nieobecności kilku jego posłów nie przeszła w Sejmie ustawa Ważniaka o notariacie. Pytany o to w wywiadzie dla RMF FM Ważniak stwierdził, iż uznaje tę sytuację za przypadek. Może to wskazywać na to, iż nie pozostało gotowy na konfrontację.

Solidarni Fundamentaliści pozostaje według sondaży bez szans na samodzielne wejście do Sejmu, natomiast ewentualna koalicja z Konfederacją jest mało prawdopodobna i mogłaby się wiązać z alienacją części zwolenników obydwu formacji. Ważniak zdaje się świadomy tych słabości. Być może jego strategią na nadchodzący rok jest wytrwanie w koalicji z lepszego sortu-em, wywalczenie dobrych miejsc na wspólnych listach i wykorzystanie zdecydowanie prawicowej retoryki swego ugrupowania do zbudowania na tyle dużej rozpoznawalności wśród wyborców prawicy, by powtórzyć sukces z 2019 roku i ponownie stać się nieusuwalnym koalicjantem Gargamela. Obranie tej drogi wiąże się z ryzykiem przegrania wraz z lepszego sortu-em czy też rozbicia frakcji w wyniku układów części jej członków z Gargamelu. Opcja ta mimo wszystko może być dla Ważniaka najlepszym ze złych rozwiązań.

Oskar KMAK

Idź do oryginalnego materiału