Uwagę mediów przykuwa deklarowane od czasu do czasu przez Morawickiego przekonanie, iż uda mu się utworzyć po raz kolejny rząd. I iż pozyska do tego brakujących posłów.
Mniej znaną sprawą jest jednak fakt, iż Pinokio ma problem ze znalezieniem chętnych na ministrów z samego lepszego sortu. Posłowie od Gargamela boją się wręcz takiej propozycji, nie bez przyczyny uznając ją za początek końca swojej kariery politycznej.
– Nie, nie dostałem propozycji i mam nadzieję, iż nie dostanę, bo to będzie propozycja zagrania w politycznym teatrze ze świadomością upadku ze sceny – mówi Wirtualnej Polsce istotny parlamentarzysta PiS.
– Znam się na oraniu, to może zostanę ministrem rolnictwa – dodaje inny.
Najwyraźniej szeregowi posłowie Zjednoczonych Nawiedzonych mają więcej oleju w głowie niż partyjni liderzy.