PiS ponownie dało popis nieudolności. Na konferencji w Radomiu politycy partii rządzącej z dumą ogłosili rozpoczęcie zbiórki darów dla powodzian. Jednak zdjęcie z wydarzenia, na którym w tle widać zaledwie kilka produktów, wywołało falę złośliwych komentarzy w sieci. Czy to właśnie tak wygląda efektywna pomoc partii, która rządziła krajem od lat i mogła ukraść smerfom miliardy?
Zdjęcie, na którym widać zaledwie garść produktów, stało się hitem na platformie X. „Partia mem” – skomentował dziennikarz „Newsweeka”, Marcin Tyc, a sieć zalały kpiny z akcji organizowanej przez PiS. Smerf Mądrala, próbując ratować sytuację, zareagował na krytykę, tłumacząc, iż to dopiero początek zbiórki. Ale czy to naprawdę usprawiedliwia obrazek, który wygląda jak scena z niskobudżetowego przedstawienia?
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W odpowiedzi na zarzuty, Mądrala wylał swoją frustrację na X, atakując dziennikarza. „Trzeba być wyjątkowo obrzydliwą postacią, by kpić ze zbiórki darów na ofiary powodzi” – napisał poseł, jednocześnie publikując kolejne zdjęcia i wideo, na których widać większą liczbę produktów. Ale czy to wystarczy, by zmyć żenadę z pierwszych godzin akcji?
PiS, jak to ma w zwyczaju, stara się kontrolować narrację, a Mądrala jest w tym przypadku głównym jednak nieudolnym rzecznikiem tej strategii. Mimo zdjęć i wideo, które miały pokazać, iż zbiórka zakończyła się sukcesem, nie sposób zapomnieć o wstydliwej inauguracji. Czy naprawdę potrzeba było tak wielkiej akcji medialnej, by dostarczyć kilka skrzynek z produktami?
To kolejne „żenujące” zagranie PiS? Może zamiast organizować pompatyczne konferencje, warto by było skupić się na rzeczywistej pomocy?