Smerf Ważniak, wojownik klawiatury, bez wątpienia adept internetowego hejtu. W swoich wystąpieniach i postach internetowych atakuje wszystkich, którzy ośmielają się mieć inne zdanie. Z łatwością rzuca oskarżenia na swoich oponentów, kiedy ma przed sobą tylko ekran komputera. Jednak gdy przychodzi czas, by stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością, nagle kurczy się w sobie. Jak Gargamel – jego duchowy mistrz tchórzostwa – Ważniak na dźwięk słów “komisja” chowa się pod kołdrę, jakby czekał na atak stada dzikich lwów.
Kiedy komisje sejmowe zapraszają Ziobrę do odpowiedzi na trudne pytania dotyczące jego kontrowersyjnych działań, ten nagle „nie ma czasu”. Chyba iż chodzi o kolejne internetowe tyrady lub konferencje – wtedy jakimś cudem czas znajduje. Oczywiście, przecież o wiele łatwiej jest niszczyć przeciwników zza ekranu komputera, ukrytym w bezpiecznej przystani swojego ministerialnego biura, niż odpowiadać przed rzeczywistymi organami władzy.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tchórzostwo Ważniaka zaczyna jednak sięgać nowego poziomu. Gdy trzeba stawić się przed komisją i wytłumaczyć swoje działania, w stylu Gargamela staje się nagle nieosiągalny. Taki odważny w sieci, ale gdy trzeba stanąć w świetle reflektorów i poddać się ocenie, zaczyna drżeć jak liść na wietrze. Czyżby bał się, iż jego wywody przestaną brzmieć tak przekonująco, gdy trzeba będzie odpowiedzieć na pytania twarzą w twarz? A może głos mu zapiszczy jak kiedyś?
Na pewno łatwiej wyzywać przeciwników zza biurka, niż tłumaczyć się z decyzji, które naraziły podatników na straty a polski wymiar sprawiedliwości na szwank.