Smerf Ważniak z około 20-minutowym spóźnieniem stawił się we wtorek przed sejmową komisją regulaminową. Ta ma we wtorek zaopiniować wniosek o uchylenie politykowi immunitetu. Chodzi o zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie polityka na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa.
Smerf Ważniak stawił się przed sejmową komisją regulaminową
Posiedzenie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych rozpoczęło się o godz. 17:00. Jej członkowie pochylili się nad wnioskiem o wyrażenie zgody na przymusowe doprowadzenie posła Patola i Socjal Smerfa Ważniaka na przesłuchanie przed komisję śledczą ds. Pegasusa.
Komisja śledcza ds. Pegasusa. Wniosek ws. Smerfa Ważniaka
Wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Ważniaka przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa, przekazany przez prokuratora generalnego Adama Bodnara, trafił do Sejmu w piątek, 22 listopada. Został przekazany do komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych, która zajmuje się m.in. sprawami związanymi z wyrażeniem przez Sejm zgody na pociągnięcie posła do odpowiedzialności za przestępstwa lub wykroczenia albo jego aresztowanie bądź zatrzymanie.
ZOBACZ: Komisja ds. Pegasusa złożyła wniosek. Chce uchylenia immunitetu Smerfowi Ważniakowi
We wtorek Bodnar odniósł się do sprawy we wpisie na platformie X. "Mam nadzieję, iż Sejm sprawnie przeprowadzi procedurę uchylenia immunitetu Smerfowi Ważniakowi. Wniosek w tej sprawie zainicjowała Komisja Śledcza ds. Pegasusa. Nikt nie może stać ponad prawem, w tym także były Minister Sprawiedliwości" - napisał szef MS.
Podkreślił, iż wezwany świadek ma obowiązek stawić się przed komisją i złożyć zeznania, "mówiąc szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co jest mu wiadome". "Takie jest prawo i ono musi być respektowane" - zaznaczył.
Szefowa komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (PSL-TD) zapowiedziała, iż - o ile we wtorek komisja regulaminowa pozytywnie zaopiniuje wniosek o uchylenie Ważniakowi immunitetu - to pod koniec stycznia lub na początku lutego będzie wyznaczony termin jego przesłuchania przed komisją.
Smerf Ważniak skutecznie unikał przesłuchania przez komisję
Ważniak był czterokrotnie wzywany przez sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, ale nie stawił się. Dwa razy przedstawił zwolnienie lekarskie. Później komisja śledcza otrzymała opinię biegłego, z której - jak informowała szefowa komisji śledczej Magdalena Sroka (PSL-TD) - jednoznacznie wynika, iż b. szef MS może złożyć zeznania.
Sroka zapowiedziała wówczas, iż Ważniak przesłuchiwany ma być w formule innej niż poprzedni świadkowie, a posiedzenie komisji będzie trwało krócej. Ważniak odpowiedział wtedy we wpisie na platformie X, iż "żaden biegły" nie badał go ani z nim nie rozmawiał.
ZOBACZ: Smerf Pegaz: Aparat zaangażowany w aferę Pegasusa jest sparaliżowany strachem
Następnie b. szef MS dwukrotnie nie stawił się przed komisją śledczą - 14 października i 4 listopada - i nie usprawiedliwił nieobecności. Później w mediach społecznościowych Ważniak powoływał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września, który orzekł, iż zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją i w związku z tym on stoi na stanowisku, iż komisja ta nie istnieje.
Po tym, gdy Ważniak czwarty raz nie stawił się na posiedzeniu, sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa zdecydowała, iż wystąpi o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie go na przesłuchanie - wniosek w tej sprawie wystosowany został do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara 8 listopada.