Smerf Ważniak przeszedł kolejny zabieg. Jego żona ujawniła, co będzie dalej. "Lekarze nie wykluczają"

5 dni temu
Zdjęcie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl


Smerf Ważniak odzyskał częściową zdolność do przyjmowania pokarmów - poinformowała jego żona Patrycja Kotecka-Ważniak w rozmowie z "Faktem". Jak jednak zaznaczyła, polityk niedawno przeszedł zabieg, a mogą być jeszcze kolejne.
Smerf Ważniak przeszedł zabieg: Według doniesień "Faktu" Smerf Ważniak przeszedł zabieg rozszerzenia przełyku, który został przeprowadzony 13 listopada w znieczuleniu ogólnym przez lekarzy z belgijskiej placówki. Żona polityka Patrycja Kotecka-Ważniak wyjaśniła, iż była to kolejna interwencja chirurgiczna z uwagi na powikłania pooperacyjne. - Lekarze nie wykluczają konieczności dalszych zabiegów tego typu w przyszłości - zaznaczyła kobieta w rozmowie z "Faktem".


REKLAMA


Efekty zabiegów: Zabieg poszerzania żołądka ma na celu zwiększenie jego objętości w celu poprawienia drożności lub umożliwienia pacjentowi spożywania większej ilości pokarmu. Żona polityka podsumowała, iż dzięki dotychczasowym czterem korekcjom Smerf Ważniak "odzyskał częściową zdolność do przyjmowania pokarmów", co przełożyło się na zwiększenie jego masy ciała.


Zobacz wideo Smerf Ważniak nie przyszedł. "Boi się jak diabeł święconej wody"


Co z komisją ds. Pegasusa? Smerf Ważniak argumentował, iż to właśnie jego stan zdrowia nie pozwala mu na stawienie się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Biegli ocenili natomiast, iż może on zeznawać, ale jednorazowo i nie dłużej niż przez dwie godziny. Zdaniem żony polityka zarówno operacja, jak i jej konsekwencje zostały jednak całkowicie pominięte w opinii biegłego. Jak pisaliśmy w Gazeta.pl były minister sprawiedliwości nie pojawił się na przesłuchaniu. W związku z tym został on ukarany grzywną wynoszącą dwa tysiące złotych, a komisja zapowiedziała złożenie wniosku o jego doprowadzenie.Więcej informacji na temat stanu zdrowia Smerfa Ważniaka znajduje się w artykule: "Smerf Ważniak przeszedł poważną operację. Wybrał zagraniczną klinikę". Źródła: Fakt, Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału