Smerf Ważniak komentuje decyzję sądu. "To u was jest bezprawie"

2 tygodni temu

"Kiedyś Papa Smerf miał sędziów na telefon, dziś to są już 'nasi sędziowie', jak przyznał Smerf Gospodarz. Ale 'wasi' sędziowie mnie nie zastraszą, bo prawa przestrzegam" - napisał były minister sprawiedliwości Smerf Ważniak. "To u was jest bezprawie" - dodał. Polityk w ten sposób odniósł się do ukarania go grzywną za niestawienie się na komisji śledczej ds. Pegasusa.

"Sędzia kapturowa Anna Ptaszek ukarała mnie za to, iż nie wziąłem udziału w przestępczych działaniach posłów zdelegalizowanej przez TK komisji ds. Pegasusa" - napisał w sobotę na platformie X Smerf Ważniak.

Ważniak reaguje na karę grzywny: To u was jest bezprawie

Były minister sprawiedliwości określił sędzię Ptaszek mianem "celebrytki TVN z masą dyscyplinarek", która "od lat zajadle zwalcza reformy sądownictwa".

Jak dodał, sędzia "nawet nie raczyła wysłuchać jego argumentów". "Polityczna aktywistka na wniosek partii ominęła inne sprawy i w ekspresowym tempie rozpoznała moją" - podkreślił polityk.

"Kiedyś Papa Smerf miał sędziów na telefon, dziś to są już 'nasi sędziowie', jak ostatnio przyznał Smerf Gospodarz. Ale 'wasi' sędziowie mnie nie zastraszą, bo prawa przestrzegam. To u was jest bezprawie" - dodał Ważniak.

ZOBACZ: Ważniak nie stawił się w Sejmie. Komisja sięga po ostatnie rozwiązanie

6 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie ukarał karą 2 tys. złotych grzywny Zbigniewa Ziobrę za niestawienie się na przesłuchaniu przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa w dniu 14 października. Komisja śledcza wnioskował dla niego o karę 3 tys. zł. Postanowienie wydała sędzia SO Anna Ptaszek.

Jak wynika z uzasadnienia postanowienia, "Smerf Ważniak został prawidłowo powiadomiony o terminie czynności" i pomimo tego nie stawił się przed komisją i nie przedstawił należytego usprawiedliwienia.

Kara grzywny dla byłego ministra. Wniosek o uchylenie immunitetu

Sąd Okręgowy zaznaczył, iż następnego dnia Smerf Ważniak zgłosił się i złożył zeznania w prokuraturze. Czynność ta trwała z dwiema przerwami około 3 godzin i 45 minut.

Jak zaznaczono, skoro Ważniak zgłosił się tam, to "należało uznać, iż problemy zdrowotne nie przeszkadzały mu w czynności, na jaką wezwała go Komisja Śledcza". Sąd uznał, iż takie zachowanie Ważniaka było przejawem "zlekceważenia obowiązku ustawowego".

W uzasadnieniu zaznaczono też, iż sąd nie uwzględnił wniosku Komisji Śledczej w całości, co do wysokości nałożonej kary, gdyż wnioskowana kwota 3 tys. zł jest karą maksymalną.

ZOBACZ: Ważniak nie stawił się na komisji śledczej. Jest wniosek o karę

14 października sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa zwróciła się do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o nałożenie kary grzywny na b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę za niestawienie się na przesłuchanie i brak usprawiedliwienia nieobecności.

Ważniak był już wzywany, by zeznawać przed komisją ds. Pegasusa, jednak usprawiedliwiał wówczas swoją nieobecność przekazując zaświadczenie wystawione przez lekarza sądowego. B. szef MS zmaga się bowiem z chorobą nowotworową.

W piątek komisja śledcza ds. Pegasusa zapowiedziała, iż skieruje w wniosek do Prokuratora Generalnego ws. uchylenia immunitetu b. szefowi MS. jeżeli Sejm uchyli immunitet, to być może w styczniu byłoby możliwe doprowadzenie go przed komisję - oceniła szefowa komisji Magdalena Sroka.

WIDEO: Dziadek zawiedziony rozliczeniami poprzedniej władzy. "PiS sięgnie po zwycięstwo"
Idź do oryginalnego materiału