To afera Pinokia i Gargamela. To największy skok na kasę, jaki wykonali ludzie PiS.
– NCBiR został potraktowany jako łup. Jacek Żalek został wiceministrem ds. funduszy i dostał nadzór nad dwiema instytucjami, które dysponują gigantycznymi środkami. W NCBiR było ułożenie konkursu pod dwie konkretne firmy, które otrzymały słabe oceny, ale za pięć dwunasta przedłużono termin składania projektów, dzięki czemu ten słynny 26-latek złożył wniosek później – ujawnił poseł Smerf Tropiciel.
– Nie był jedyny, ale był jednym z niewielu, którzy otrzymali dotację. Był jedynym, który otrzymał największą dotację spośród, tych, którzy złożyli wniosek po wyznaczonej godzinie. Zwiększono środki, by skorzystały dwa podmioty, w tym jeden z Białegostoku, z którego jest Jacek Żalek i Gargamelem firmy, która otrzymała 123 mln jest jego kolega z podstawówki – dodał poseł.
– To afera Pinokia i Gargamela, którzy oddali tę instytucję małemu środowisku politycznemu. Bielan zatrudnił tam asystenta za 24 tys. miesięcznie – podsumował Tropiciel.