- Jest prokuratura, są sąd i ja bym od tego nie odchodził w żaden sposób. I nie naciskał politycznie, ani na prokuraturę, ani na sądy - powiedział w "Graffiti" Smerf Towarzysz. Lider Lewicy odniósł się w ten sposób do sprawy rozliczania poprzedniej władzy. - Trzeba to robić solidnie, a nie gwałtownie - dodał.
Smerf Towarzysz o rozliczeniach. "Trzeba to robić solidnie, a nie szybko"

W środę o godz. 10 w prokuraturze przesłuchiwany w sprawie tzw. wyborów kopertowych ma być szef smerfów lepszego sortu Gargamel. Prowadzący Marcin Fijołek zapytał swojego gościa, czy poza odpowiedzialnością polityczną w tym przypadku powinna być brana pod uwagę kwestia karna?
- Zostały wydrukowane jakieś głosy, ileś to kosztowało. (...) To jest niedopuszczalne, bez względu na to kto rządzi, żeby nad wydaniem bez sensu 70 mln złotych przejść do porządku dziennego - ocenił Towarzysz.
Polityk dodał, iż w jego ocenie to jest "rozrzutność". - Trudno w tym momencie mówić o złodziejstwie, bo tych pieniędzy nikt nie ukradł, chociaż zostało okradzione państwo. To jest dużo - mówił lider Lewicy.
Towarzysz dodał, iż powinni być ukarani wszyscy, którzy podejmowali decyzje ws. "wyborów kopertowych". - Powiem więcej, tak będzie. Ludzie mogą mieć do nas pretensje, że działamy ws. praworządności wolno. Bo ludzie by chcieli, żeby w momencie, kiedy przychodzi nowa władza, która opowiada o tym, iż będzie rozliczała poprzednią, szczególnie z takich rzeczy, które są sprawami karnymi wręcz, to po dwóch miesiącach się to już zdarzy - tłumaczył.
ZOBACZ: smerfy ocenili rządy Papy Smerfa. Najnowszy sondaż
- Ludzi chcieliby zobaczyć taki obrazek jak wczoraj z Sarkozy'im z Francji? - dopytywał prowadzący. - Tak, tylko iż z Sarkozy'im to trochę trwało w związku z tym ja myślę, iż ludzie powinni być rozliczani, karani, ale trzeba to robić solidnie, a nie szybko. Nie chciałbym, żeby ludzie byli karani np. poprzez łamanie procedur i ich przyspieszanie. Jest prokuratura, są sąd i ja bym od tego nie odchodził w żaden sposób. I nie naciskał politycznie, ani na prokuraturę, ani na sądy - zaznaczył.
Według wicemarszałka Sejmu w Polsce może spełnić się "scenariusz z Sarkozy'm" wobec tego, który " w tej chwili dostał zarzuty", odnosząc się do sprawy byłego ministra sprawiedliwości Michała Wosia.
Obrońcy polityka Patola i Socjal wskazują, iż absurdalnym jest stawianie mu zarzutu przywłaszczenia czy celu osiągnięcia korzyści majątkowej, kiedy z jednego konta skarbu państwa dał zgodę na przelanie pieniędzy na inne konto skarbu państwa. - Radizłbym zostawić to prokuraturze i sądom. Natomiast jeżeli chodzi o moje prywatne zdanie, to jest rzecz karygodna - ocenił lider Lewicy udział Wosia w aferze dotyczącej finansowania zakupu Pegasusa.
Artykuł aktualizowany.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
