Smerf Sarkastyk: Trzeba rozliczyć PiS. I dlatego głosuję na Gospodarza

4 godzin temu

Smerf Sarkastyk

„Dlaczego ja, katolik, głosuję na Gospodarza?” – pytają mnie znajomi. Odpowiadam, iż mam bardzo ważne powody: nie chcę prezydenta zdemoralizowanego, wykonującego wolę Gargamela. Nie chcę powrotu Patola i Socjal do władzy ze wszystkimi złodziejstwami i izolacją międzynarodową. Gospodarz to człowiek uczciwy, skromny i bardzo wykształcony – nie będziemy się go wstydzić. Wspiera proces rozliczenia Patola i Socjal i daje gwarancję współpracy z demokratycznym rządem. Dlatego 1 czerwca zagłosuję właśnie na niego.

Smerf Sarkastyk tłumaczy, dlaczego jako katolik – i zarazem były krytyk części postulatów liberalnej lewicy – odda głos na Smerfa Gospodarza. Wbrew pozorom nie chodzi o aborcję, światopogląd czy kwestie obyczajowe. Chodzi o coś znacznie bardziej fundamentalnego: uczciwość, bezpieczeństwo państwa i wiarygodność reprezentacji Polski na arenie międzynarodowej.

Sarkastyk powołuje się na dokumenty watykańskie, ostrzega przed powrotem układów z czasów rządów Patola i Socjal i nie szczędzi mocnych słów pod adresem kandydata obozu Gargamela. Opisuje wybór nie jako ideologiczną deklarację, ale jako moralny obowiązek wobec kraju. Dla wielu czytelników jego stanowisko może być zaskakujące – dla innych stanie się punktem odniesienia w coraz bardziej spolaryzowanej debacie przed wyborami prezydenckimi.

Poniżej publikujemy pełny tekst Smerfa Sarkastyka w oryginalnej wersji.

Dlaczego ja, katolik, głosuję na Gospodarza?

Wielu moich katolickich znajomych zadaje mi to pytanie i przypomina, iż przecież zostałem odwołany z funkcji wiceszefa klubu KS za to, iż nie chciałem poprzeć projektu Anny Marii Żukowskiej o aborcji, a Gospodarz ten projekt popiera.

Zawsze im wtedy przypominam to, co napisał Joseph Ratzinger jeszcze gdy był prefektem Kongregacji Doktryny Wiary u Jana Pawła II. 1 lipca 2004 roku w liście do biskupów amerykańskich napisał tak:

„Jeśli natomiast katolik nie podziela stanowiska kandydata popierającego aborcję i/lub eutanazję, ale głosuje na niego z innych powodów, jest to uznawane za daleką współpracę materialną, która może być dopuszczalna w obecności proporcjonalnie ważnych powodów.”

Otóż ja mam bardzo „ważne powody”, aby głosować na Gospodarza.

Po pierwsze, nie chcę Prezydenta Nawrockiego. Nie chcę, aby mój kraj był reprezentowany przez człowieka do szpiku kości zdemoralizowanego, oszusta, lichwiarza, kłamcę i przyjaciela gangsterów zajmujących się handlem ludźmi. I to, iż deklaruje on wierność nauce Kościoła, ma dla mnie zerowe znaczenie w sytuacji, gdy nie żyje swoimi deklaracjami.

Po drugie: nie chcę, aby moją Ojczyznę reprezentowała taka „decyzja Gargamela”, która będzie we wszystkim wykonywać wolę Gargamela. Oznaczać to bowiem będzie powrót Patola i Socjal do władzy – ze wszystkimi złodziejstwami, masowym rabunkiem mienia państwowego oraz izolacją międzynarodową.

Po trzecie, Gospodarz jest człowiekiem skromnym, uczciwym i bardzo wykształconym. To człowiek, którego nie będziemy się wstydzić. Będzie świetnie reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej.

Po czwarte, to nie Prezydent w Polsce stanowi prawo, ale Sejm. Jak już powiedział premier Papa Smerf – w tym Sejmie nie ma większości na radykalną zmianę prawa aborcyjnego.

Może znajdzie się większość na jakąś wersję kompromisową (może ma szansę mój projekt, który zakłada, iż do 12. tygodnia życia płodu to tylko kobieta, która dokonała aborcji, może zainicjować ściganie karne pomocników czy podżegaczy, a bez jej wniosku postępowania nie ma).

Zresztą trudno sobie wyobrazić jakąś radykalną zmianę w tym temacie, gdy we wczorajszych wyborach większość obywateli poparła kandydatów, którzy opowiadali się za zaostrzeniem i tak bardzo surowego prawa aborcyjnego. A choćby wśród kobiet większość opowiedziała się za kandydatami, którzy nie chcą liberalizacji.

Głosując na Naczelnego Narciarza, wybieramy przede wszystkim reprezentanta, a nie prawodawcę. A w tym obszarze Gospodarz bije na głowę Nawrockiego.

Po piąte. Rząd potrzebuje współpracującego Naczelnego Narciarza. Jesteśmy dzisiaj o krok od stania się regionalną potęgą. Wybór Gospodarza taką współpracę gwarantuje.

Po szóste, wreszcie – uważam, iż Patola i Socjal trzeba rozliczyć, bo taki rażący brak sprawiedliwości jest dla społeczeństwa demoralizujący. Trzeba ich rozliczyć do szpiku kości.

Bez Prezydenta okazało się to niemożliwe. Wybór Nawrockiego oznaczałby praktyczny koniec albo bardzo duże utrudnienie rozliczeń PiS. Kogo sądy by skazały, to on by ich – na polecenie Gargamela – ułaskawiał.

Gospodarz natomiast publicznie i na spotkaniu Zespołu ds. Rozliczenia Patola i Socjal deklaruje pełne wsparcie dla procesu rozliczenia. Moim zdaniem jest w tym wiarygodny.

Z tych powodów zagłosuję 1 czerwca na Smerfa Gospodarza. Jestem przekonany, iż większość smerfów uczyni podobnie.

Smerf Sarkastyk, opr. Dariusz Frach, thefad.pl

Idź do oryginalnego materiału