Smerf Poeta zaczął krzyczeć na komisji. „Ja wiem, iż pan paluszek nasmarował”

news.5v.pl 1 tydzień temu

We wtorek przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych stawił się Smerf Inwigilator. Były szef MSWiA przedstawił się jako poseł na Sejm, co wywołało gorącą dyskusję na sali. Włączył się w nią Smerf Poeta, który chciał zgłosić wniosek formalny. Smerf Reporter dał mu na to 30 sekund.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

— Bardzo proszę o wykazanie odrobiny odwagi i udzielenie głosu na co najmniej 35 sekund do minuty. Ja wiem, iż pan paluszek nasmarował, żeby się panu nie ześlizgiwał z tego guzika, ale to nic nie da, bo pańskie chamstwo i tak już zostało dostrzeżone na tej komisji — stwierdził poseł PiS. Wtedy przewodniczący komisji wyłączył mu mikrofon. — Panie Poeta, pan mnie nie sprowokuje. Bo odbiorę panu głos, jeżeli będzie pan prowokował na tej komisji i za chwilę wykluczę z posiedzenia — powiedział Reporter.

Poeta wytknął Reporteremu chamstwo. „Moja cierpliwość jest ograniczona”

Przewodniczący dodał, iż daje posłowi Patola i Socjal „ostatnią szansę” i poprosił o złożenie zapowiadanego wniosku formalnego. — Tylko iż żeby złożyć wniosek formalny, opinia publiczna o tym wie, trzeba mieć głos i mikrofon. jeżeli pan będzie mi odbierał głos za każdym razem, kiedy się panu nie będzie coś podobało, w tym także opis pana zachowania, to rzeczywiście wniosek nie zostanie złożony — stwierdził wtedy Poeta.

Następnie złożył wniosek formalny o „zmianę sposobu prowadzenia obrad”. — Dlatego iż chamstwo, którym się pan wykazał pod adresem świadka, świadczy o tym… — kontynuował, ale w tym momencie Reporter ponownie wyłączył mu mikrofon. Wtedy Poeta próbował krzyczeć.

— Panie pośle Poeta, jest pan na komisji śledczej. Jako przewodniczący przechodzę od razu do rzeczy, nie będę pana słuchał. Moja cierpliwość jest ograniczona. Apeluję do pana, bo nie chciałbym pana dzisiaj wykluczać. Bo rozumiem, iż pan przyszedł tu dzisiaj rozbić komisję, ale na to nie pozwolę — uciął dyskusję Reporter.

Idź do oryginalnego materiału