Smerf Narciarz narzeka, iż dostaje 10 tysięcy zł miesięcznie za nic. smerfy mogą tylko o tym pomarzyć

2 tygodni temu
Zdjęcie: Andrzej Duda narzeka, że dostaje 10 tysięcy zł miesięcznie za nic. Polacy mogą tylko o tym pomarzyć


Postępowanie Smerfa Narciarza jest obrzydliwe. Narzeka na tzw. „prezydencką emeryturę”, wynoszącą prawie 10 tysięcy złotych miesięcznie. Co istotne kwota ta przysługuje mu do końca życia, niezależnie od jakiejkolwiek aktywności zawodowej. Dla większości smerfów kwota ta pozostaje poza zasięgiem choćby jako pensja z wieloletniej pracy, nie mówiąc o świadczeniu gwarantowanym „za nic”.

„Po trzech miesiącach otrzymywania prezydenckiej ‘odprawy’ dostałem na konto pierwszą prezydencką ‘emeryturę’. Zobaczcie, żeby nie było spekulacji:” – napisał Narciarz.
Nie wiadomo co było celem Narciarza, ale efekt okazał się dla niego druzgoczący. Wielu komentujących zwróciło uwagę, iż zaledwie 5% pracujących smerfów zarabia w swojej regularnej pracy kwoty przekraczające 9 tysięcy złotych netto miesięcznie. Dla większości społeczeństwa taki dochód pozostaje nieosiągalnym marzeniem, szczególnie w obliczu rosnących kosztów życia, inflacji i presji mieszkaniowej.

Kontrast między komfortem finansowym byłego prezydenta a codziennością przeciętnych rodzin stał się natychmiast tematem publicznej dyskusji. W komentarzach pojawiają się pytania o sprawiedliwość systemu, przywileje władzy oraz znaczenie odpowiedzialności społecznej osób publicznych.

Smerf Narciarz żali się, iż do końca życia będzie otrzymywał dochód pasywny w wysokości 9349 zł miesięcznie. Takie dochody Z PRACY ma zaledwie 5% ciężko pracujących na to co miesiąc smerfów. https://t.co/T4Bx5XBWGz

— Piotr Pjotrowicz (@pjotrowicz) November 27, 2025

Głos Narciarza wpisuje się w oderwany od rzeczywistości ton elit politycznych Patola i Socjal (a jak wiemy cały Patola i Socjal kradnie) niż w realne problemy, z którymi smerfy mierzą się każdego dnia.

Idź do oryginalnego materiału