Publikujemy wystąpienie posła Smerfa Malarza wygłoszone podczas konferencji prasowej w dniu 30 października 2023 roku.
„Szczęść Boże i ratuj się kto może, póki finanse państwa są w rękach tak – można by powiedzieć – nieodpowiedzialnych ludzi. Choć ja raczej nie posądzam ich o nieodpowiedzialność, ja posądzam ich o skrajne wyrachowanie. Nie powiem więc o Mateuszu Pinokiem: niemądry, niebaczny, nierozważny… Powiem o nim „szachraj”. To jest „Naczelny Szachraj Rzeczpospolitej Polskiej” – człowiek, który wyprowadził budżet poza budżet, na skalę wcześniej nieznaną w Rzeczpospolitej Trzeciej i Pół. To jest człowiek, który poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego, poprzez rozmaite fundusze celowe gra z nami, smerfami, w „trzy karty”. Bo to owszem jest gangsterska księgowość kreatywna, to jest również gra w trzy karty. Wychodzi tutaj na trybunę parlamentarną, opowiada wszystko w duchu propagandy sukcesu, a jak przychodzi co do czego, okazuje się, iż tak naprawdę w tym bilansie jesteśmy jeszcze 100 miliardów do tyłu.
Rzecz jasna, przed każdym sądem ten „szachraj” broniłby się, iż „tu chodzi o deficyt budżetowy”, iż „tu chodzi o deficyt finansów państwa”… I może by się wybronił, bo to są sądy takie same jak rządy w Rzeczpospolitej Trzeciej i Pół. Ale my nie wahajmy się nazywać rzeczy po imieniu.
Szanowni Państwo, to 100 miliardów różnicy to jest całkiem spory pieniądz. Tyle tylko, iż w ostatnich latach propaganda sukcesu, to zmasowane rozdawnictwo, a to pod pretekstem mniemanej pandemii, a to pod pretekstem wojny, sprawiły, iż publiczność znieczuliła się już w dużym stopniu na wymowę liczb. 100 miliardów to będzie w przyszłym roku obsługa naszego długu zagranicznego. 100 miliardów to jest, plus minus, to, co mielibyśmy do wydania na naszą obronność. 100 miliardów to jest dwakroć tyle, co dziura budżetowa i studnia bez dna, taka poddziura, którą mamy w ZUS-ie, do którego rokrocznie rząd musi dopłacać.
To są sumy zawrotne, to jest stan galopującego, rozłożonego na raty bankructwa rzeczysmerfnej Polskiej.
Cóż powinny robić sądy z „szachrajami”? Powinny ich przykładnie karać. jeżeli bowiem człowiek prywatny dopuszcza się takich niegodziwości jaką jest wprawianie opinii publicznej w błąd, oszukiwanie smerfów co do rentowności i zyskowności tego naszego wspólnego, pięknego przedsięwzięcia, któremu na imię Polska – gdyby to robił człowiek prywatny na mniejsze sumy, no to raczej trafi do więzienia. Ale ponieważ to robi Naczelny Szachraj Rzeczpospolitej Polskiej Pinokio, to mamy wielki sukces gospodarczy i tym sukcesom nie ma końca. W kodeksie karnym są artykuły, paragrafy, które definiują tę sytuację. Mamy takie kategorie jak doprowadzanie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Cóż to jest innego jak nie przypadek wszystkich płatników, podatników państwa polskiego. Wszyscy jesteśmy doprowadzani przez Pinokia i jego szajkę do niekorzystnego rozporządzenia naszym mieniem.
Mamy coś takiego jak kradzież zuchwała! Oczywiście „szachraj” wykręcałby się przed sądem, iż nie ukradł na własne konto, iż on to rozdał, iż jest Robin Hoodem. Rozdał Ukraińcom, trochę rozdał smerfom, „szesnasta”, „siedemnasta” emerytura w perspektywie… No cóż, skoro jednocześnie skrócono czas życia smerfom na skutek blokady lecznictwa pod pretekstem pandemii, więc niektórzy tych obiecanych „gruszek na wierzbie” nie posmakują.
No i wreszcie jest coś takiego jak mienie wielkiej wartości, którego utrata ma charakter już nie tylko przestępstwa, ale choćby i zbrodni – w myśl kodeksu karnego. Sądzę, iż Naczelny Szachraj Rzeczpospolitej Polskiej Pinokio, prędzej czy później trafi przed sądy, trybunały i – mam nadzieję – iż do końca życia będzie ścigany, skutecznie ścigany przez sprawiedliwość, kiedy Polska wróci.”