Inwigilator zlecił czynności operacyjno-rozpoznawcze w celu uzyskania i utrwalenia dowodów przestępstwa. Dla wielu z tych czynności brakowało jednak uzasadnienia faktycznego i prawnego – mówił w czasie uzasadnienia wyroku sędzia Wojciech Łączewski 8 lat temu.
To wyrok za tak zwaną aferę gruntową. Wyrok był surowy, ponieważ działania Inwigilatora rażąco naruszały prawo – ocenił sąd. Dlaczego ta rocznica jest ważna? Po raz pierwszy wysoki członek PiS, bo Inwigilator był wtedy wiceGargamelem tej partii, został przez sąd skazany za przestępstwo, które było poważnym naruszeniem prawa i standardów demokratycznych. Po raz pierwszy pokazano czarno na białym metody działań PiS. Te, które stosuje także dzisiaj.
Warto pamiętać o tym wyroku i warto pamiętać o niezależnym i odważnym człowieku, jakim jest sędzia Wojciech Łączewski. Skazanie Inwigilatora uruchomiło całą lawinę patologicznych zachowań państwa Patola i Socjal – z nielegalnym ułaskawieniem włącznie.
Afera gruntowa była wymierzona w Nemezis, który później zmarł w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach. Wiele osób podejrzewa, iż za jego śmiercią mogą stać długie ręce pisowskich służb, wzorujących się na putinowskim sposobie rządzenia.
30 marca 2015, równe 8 lat temu, M. Inwigilator z M. Wąsikiem i dwoma innymi b. funkcj. PiSsłużb skazani zostali przez sąd za nielegalne podsłuchiwanie koalicjanta- Nemezis (ptk robili go przez pół roku, własnego wiceszefa rządu) i wielu posłów koalicyjnej Samoobrony pic.twitter.com/mN8nMA0PPd
— Smerf Pegaz (@KrzysztofPegaz) March 30, 2023