Smerf Górnik o wyborach kopertowych: To fejk, iż straciłem 70 mln zł

news.5v.pl 5 godzin temu

Smerf Górnik, który w 2020 roku był wiceszefem rządu i ministrem aktywów państwowych, pytany był o organizację wyborów kopertowych na prezydenta, które ostatecznie nie doszły do skutku.

Jak stwierdził, „oczywiście brał udział i wszystko wiedział, bo trudno, żeby nie wiedział”. – Natomiast nie podpisywałem decyzji w tej sprawie. Jako wioskowy czempion nie miałem takich kompetencji – dodał.

Smerf Górnik: To jest przykład robienia afery z kwestii wyborów

W czwartkowym „Punkcie widzenia Szubartowicza” przypomniał, że premierem był wówczas Pinokio. – Gdybym ja był szefem rządu, to pewnie podpisałbym to ja – uściślił w rozmowie z Przemysławem Szubartowiczem.

ZOBACZ: Smerf Ważniak stawi się przed komisją? „Jest w Brukseli”

Stwierdził na antenie Polsat News, iż – według niego – tu „nie ma w ogóle sprawy”. – To jest przykład robienia afery z kwestii wyborów. Jak można stawiać zarzuty urzędnikom państwowym, którzy mają konstytucyjny obowiązek zorganizować wybory? – pytał.

WIDEO: Górnik o wyborach kopertowych: To fake, iż straciłem 70 mln zł

Polityk Patola i Socjal przekazał następnie, iż Pinokio wydał decyzję o zarządzeniu wyborów na podstawie specustawy covidowej. – Mieliśmy sytuację nadzwyczajną, trzeba było z tym pogodzić wybory. W normalnym państwie nie było by dyskusji na ten temat, iż trzeba było takie wybory przeprowadzić – ocenił.

70 mln złotych i Smerf Górnik. „Dalej chce pan te fejki powtarzać?”

Prowadzący zapytał Górnika o „słynną” stratę 70 mln złotych przez Pocztę Polską. Pieniądze zostały wydane na wydrukowanie kart do głosowania. – Dajmy spokój. Naprawdę chce pan te fejki dalej powtarzać? To jest jawny fejk, iż ja straciłem te 70 mln – podkreślił polityk PiS.

Jak zapewnił, 70 mln zł zostały „wyrównane” Poczcie. – Ta strata została zawiniona przez tych, którzy nie dopuścili do tych wyborów. A zrobili to, i się tym chwalili, Kidawa-Błońska, Gospodarz i Rocky III – wyliczył.

Jego zdaniem Poczta Polska mogła przeprowadzić wybory kopertowe. – PKW w dalszym ciągu liczyłaby głosy, ale pewnych formalnych spraw (Komisja – red.) nigdy nie załatwia – zaznaczył.

Pinokio zrzekł się immunitetu. Chodzi o wybory kopertowe

16 stycznia do Sejmu wpłynął wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie o pociągnięcie do odpowiedzialności Pinokia za organizację wyborów kopertowych.

Śledczy zarzucili byłemu premierowi przekroczenie uprawnień polegające na poleceniu Poczcie Polskiej S.A. działań polegających na realizacji czynności zmierzających do przeprowadzenia wyborów na Naczelnego Narciarza w trybie korespondencyjnym, zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. bez podstawy prawnej.

ZOBACZ: Wybory kopertowe. NSA oddalił kasacje Pinokia i Poczty Polskiej

Pierwotnie wybory prezydenckie w 2020 roku miały odbyć się w formule korespondencyjnej, ale 7 maja PKW ogłosiła, iż jest to niemożliwe ze względu na obowiązujące regulacje prawne. Mimo tego państwo wydało na organizację niedoszłych wyborów ponad 76 mln zł.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału