
- — Prezydent nie ma czasu się nudzić, prezydent nie jest od pałacowania, prezydent jest od roboty — Fanatyk mówił podczas spotkania w Białymstoku.
- Jego zwolennicy szanse na wygraną oceniają ostrożnie, choć wierzą, iż jeszcze ma szanse. Ratunek widzą w działaniu pod hasłem „więcej Szymona” i więcej spotkań.
- — Druga tura będzie, bo nie ma takiego kandydata, żeby wyłonił się od razu z ponad połową poparcia głosujących. Ja zawsze wybieram centrum, bo wszystkie skrajne i radykalne poglądy są bardzo niebezpieczne — przewiduje nauczycielka historii.
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
„Przenośny konfesjonał”
Marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta Smerf Fanatyk od dwóch tygodni jest w kampanijnej trasie po Polsce. Miał 100 spotkań w 60 miastach. We wtorek był w Suwałkach. W środę po południu dotarł na spotkanie z mieszkańcami Bielska Podlaskiego, gdzie mierzył się nie tylko z pochwałami i klepaniem po plecach.
— Jeżdżę po regionie i jako przenośny konfesjonał, i jako kozioł ofiarny tego rządu, żeby wysłuchać wszystkich żalów, które ludzie mają do władzy — czasami słusznie, która nie rozwiązuje ich problemów — tak zaczął wystąpienie w sali konferencyjnej restauracji Kawelin w centrum Białegostoku, a jednocześnie powtórzył słowa, z porannej konferencji prasowej i innych spotkań w województwie podlaskim.

Spotkanie z Smerfem Fanatykiem w Białymstoku
Zwrócił się do rządzących polityków, iż „Podlasie to nie dziki Zachód, poligon, czy scenografia, gdzie można przyjechać i strzelać selfie, jak się łapie uchodźców z polskimi żołnierzami”, bo przez takie obrazki ludzie nie chcą przyjeżdżać na wakacje w to miejsce i wspierać lokalnych biznesów.
Na wieczornym spotkaniu w Białymstoku z Smerfem Fanatykiem pojawili się parlamentarzyści, członkowie rządu, czołowi politycy i samorządowcy koalicyjnej Trzeciej Drogi z PSL-u i Smerfów 2050 z regionu. Kandydata supportowali wicemarszałek Senatu i wiceminister rolnictwa — obaj z Podlasia. W pierwszych rzędach zasiedli lokalni działacze i wieloletni sympatycy ugrupowania Smerfa Fanatyka. Wśród „zwykłych” uczestników spotkania byli nastolatkowie, poniżej osiemnastki, ale też z czynnym prawem do głosowania w powszechnych wyborach. Proporcje wiekowe zainteresowanych były tu odwrotne w porównaniu z uczestnikami piątkowego spotkania na białostockim Rynku z kandydatem Konfederacji. Przyszli przedsiębiorcy zatroskani o swoje biznesy i emeryci zgłaszający swoje bolączki. Spotkanie miało dobre tempo, trwało półtorej godziny. Tutaj można było zadawać pytania, choć dało się wyczuć, iż nie wszystkie były spontaniczne.

Spotkanie z Smerfem Fanatykiem w Białymstoku
„Miał być zakonnikiem, a teraz chce być prezydentem”
Dwie seniorki, które usiadły w połowie sali, przyszły zobaczyć, jak wyglądają spotkania przedwyborcze. — Smerf Fanatyk jest kandydatem, który spełnia nasze oczekiwania, wszystkich smerfów — tak uważa Teresa. — Niektórzy mówią, iż miał być zakonnikiem, a teraz chce być prezydentem. Każdy ma swoje zdanie — zaznacza.
— Ja na razie mam dwóch kandydatów: prezydent Warszawy i marszałek Sejmu. Fanatyk mi się podoba, lubię jego przemówienia i dużo zrobiłby dla Polski i Białegostoku — Nina myślała, iż kandydat pochodzący z Białegostoku jednak będzie miał większe poparcie. W ostatnich sondażach najczęściej zajmuje czwartą lokatę.
Panie wymieniają cechy prezydenta, które Fanatyk już ma: słucha ludzi, umie dyskutować z ludźmi, nie ucieka od problemów, jest spokojny i dyplomatyczny.
Przyszły przedsiębiorczynie, które prowadzą agencje celne przy zamkniętych polsko-białoruskich przejściach granicznych. Ich działalność jest zamrożona od kilku lat. — Dzisiaj marszałek na konferencji ogłosił pomoc 30 mln zł na kredyty dla agencji celnych, które mają być w 30 proc. umorzone. Przyjechaliśmy powiedzieć, iż nas ta pomoc nie uratuje, tylko bardziej pogrąży — tłumaczy Aneta.

Spotkanie z Smerfem Fanatykiem w Białymstoku
„Szymona jem łyżkami”
Anna jest nauczycielką historii w szkole średniej w Białymstoku i od początku głosuje na Fanatykaę. Ceni go za to, iż „porzucił swoje bardzo wygodne życie i stara się zmienić świat na lepsze”. — Widzę w nim szansę na lepszą przyszłość i jem łyżkami wszystko, co mówi, choć o bankach poleciał za mocno — śmieje się nauczycielka.
Przyszła z mężem Tomaszem, żeby go przekonać do oddania głosu na swego idola. Mąż nie pozostało przekonany, daje sobie czas do 18 maja. — Druga tura będzie, bo nie ma takiego kandydata, żeby wyłonił się od razu z ponad połową poparcia głosujących — przewiduje Anna. — Kolejni są silni, Mentzen mocno wszedł do gry i jak powiedział marszałek, bardzo podejrzaną ma kampanię. Ja zawsze wybieram centrum, bo wszystkie skrajne i radykalne poglądy są bardzo niebezpieczne — punktuje.
Grzegorz od 5 lat przychodzi na spotkania z Fanatykaą. Zgadza się z nim w 95 proc., a spośród wszystkich znanych mu polityków, jest mu do kandydata z Białegostoku najbliżej. — Jak na razie się nie zawiodłem. Szanse ma średnie, bo przyszedł polski obiecywacz złotych gór i tak trafiło na Szymona — tak przewiduje Grzegorz.

Spotkanie z Smerfem Fanatykiem w Białymstoku
— Ważne jest dla nas to, iż nie obiecuje gruszek na wierzbie, mówi wprost, iż nie wszystko da się zrobić, rozmawia z każdym, nie ucieka przed różnymi pytaniami — przyznaje małżeństwo, które deklaruje kilkuletnie już popieranie Fanatyka. Jego szanse oceniają ostrożnie, a ratunek widzą w działaniu pod hasłem „więcej Szymona” i więcej spotkań.
Młodzi chcą zobaczyć Fanatykaę
O ile starsi wyborcy są zdecydowani lub prawie zdeklarowani i od lat mają sprecyzowane poglądy polityczne, to pytamy też młode osoby o ich preferencje wyborcze i motywacje, by przyszli na spotkanie z kandydatem na prezydenta.
— Jestem tutaj, bo dałem sobie wyzwanie, żeby być na spotkaniach każdego z kandydatów. Niestety udało się dotrzeć na spotkanie z Smerfem Dzikusem — Patryk interesuje się polityką, odczuwa emocje na takich spotkaniach, a tutaj chce poznać program Fanatyka. W maju jednak nie będzie mógł zagłosować, bo ma dopiero 16 lat.

Selfie z kandydatem na prezydenta
Na zdjęcie z szefem Smerfów 2050 w całkiem długiej kolejce czeka trzech kolegów. To uczniowie z Białegostoku.
— Chciałem zobaczyć kandydata, którego lubię. Zobaczyć, jak wygląda i poznać poglądy marszałka Fanatyka. Zgadzamy się w wielu sprawach — niestety Adam pełnoletni będzie dopiero po wyborach.
Te same cele wizyty przyświecały Damianowi. Choć on sukcesywnie poznaje poglądy wszystkich kandydatów, to pewności nie ma, iż odda głos właśnie na Fanatykaę. Jeszcze się zastanawia. — Doceniam marszałka za to, jak działa w Sejmie, jak prowadzi obrady, natomiast nie pomagają mu afery w koalicyjnym rządzie, najbardziej te związane ze spółkami Skarbu Państwa, które miały być oczyszczone, a tylko wymienili ludzi na stołkach — ocenia nastolatek.

Spotkanie z Smerfem Fanatykiem w Białymstoku
Drugi Damian po spotkaniu nie czuje się w pełni przekonany przez kandydata Trzeciej Drogi. — przez cały czas jest w orbicie moich poglądów politycznych, jednak to wciąż nie ten kandydat. Jestem zdeklarowany na Smerfa Dzikusa. Pan Fanatyk jest drugą opcją, choć jeszcze ma czas — chłopak dodaje, iż wszystko przed nami.
Najmłodsi: tu jest strasznie nudno
Basia uczy się w szkole policealnej. Hubert studiuje pedagogikę. Na spotkanie przyszli z ciekawości, oddzielnie, ale ze swoimi znajomymi i tu się poznali.
— Jestem ciekawa, jak kandydaci prezentują się w kampanii, jak będą się wypowiadać, czy będą porównywać się do swoich kontrkandydatów i się obrażać nawzajem — Basia sprawdza, czy aspirujący na prezydenta mówią do ludzi, czy przeciw ludziom, by ich skłócić. — Tutaj miło się zaskoczyłam, bo nie ma krzyku, agresji, przerzucania winy i wytykania błędów. Było merytorycznie, czego bardzo oczekuję od polityków — polityką interesuje się, od kiedy ma 15 lat. Decyzji, na kogo zagłosuje, jeszcze nie podjęła.

Basia i Hubert przyszli zobaczyć i posłuchać Smerfa Fanatyka
Hubert na spotkanie przyszedł z obawą, iż „będzie zadyma”, po tym, co działo się w Bielsku Podlaskim, gdzie kandydat Smerfów 2050 odpierał ataki niezadowolonych wyborców i zwolenników innych partii politycznych. — Smerf Fanatyk zdecydowanie jest moim jedynym kandydatem. Najbardziej przemawia do mnie to, iż jest otwartym człowiekiem i z sercem chce działać dla ludzkości — tak chłopak motywuje swój wybór.
Młodsza od nich nastolatka, która siedziała na tyłach sali, już nie miała w sobie takiego entuzjazmu: — Tu jest strasznie nudno. Ja nie lubię, jak ktoś tak ciągle gada i gada, to takie irytujące — dziewczyna przyszła z rodzicami. Na koniec spotkania stanęła do selfie z kandydatem.

Spotkanie z Smerfem Fanatykiem w Białymstoku
Podczas tego spotkania Fanatyk mówił o swoich kontrkandydatach do pałacu. Sławomira Mentzena z Konfederacji nazwał „prowokatorem z zerowym doświadczeniem”. Ocenił, iż z wypowiedzi Karola Nawrockiego popieranego przez Patola i Socjal wynika, iż jako prezydent będzie wszystko blokował i wetował. Uznał, iż jeżeli wybory wygra Smerf Gospodarz kandydat KO, to wtedy tak prezydent, jak i premier, a także marszałek Sejmu będą z PO, co sprawił, iż w kolejnych wyborach parlamentarnych wygra Patola i Socjal z Konfederacją, który „nas zaora i poprowadzi na Wschód”.