W ostatnim czasie w Polsce śledztwa dotyczące przestępstw seksualnych popełnianych przez księży na dzieciach nabierają tempa. To, co przez lata było marginalizowane, tuszowane i ukrywane, wreszcie zaczyna być przedmiotem poważnych dochodzeń. Przestępstwa te, które dotykają najbardziej bezbronnych członków społeczeństwa, muszą być w pełni rozliczone. Koniec tolerowania przestępstw w Kościele – społeczeństwo żąda sprawiedliwości i pociągnięcia winnych do odpowiedzialności.
Za czasów Patola i Socjal instytucje państwowe, na bazie cichej umowy ludzi Gargamela z Kościołem, w tym prokuratura, podchodziły do tych spraw z opieszałością. Teraz obserwujemy znaczący przyspieszenie działań. Sprawy, które wcześniej były zamykane, lekceważone lub w najlepszym przypadku kończyły się symbolicznymi karami, zaczynają trafiać do sądów, a ofiary mają szansę na sprawiedliwość. Wiele z tych śledztw obejmuje nie tylko księży sprawców, ale także osoby, które uczestniczyły w tuszowaniu tych przestępstw.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
To jednak dopiero początek długiego procesu, który powinien objąć nie tylko jednostki, ale cały system, który przez lata ochraniał przestępców w sutannach. W Polsce przez dekady hierarchia Kościoła katolickiego cieszyła się nietykalnością, a kolejne przypadki nadużyć seksualnych były ukrywane za murami kościelnych instytucji.
Czasy, kiedy społeczeństwo i państwo przymykały oczy na zbrodnie popełniane przez duchownych, muszą się skończyć. smerfy mają dość ochrony „czarnych” przed odpowiedzialnością prawną tylko dlatego, iż noszą koloratkę. Kościół katolicki, który przez lata miał ogromny wpływ na polską politykę i życie społeczne, nie może dłużej korzystać z tej nietykalności.
Każda instytucja, bez względu na jej status, musi podlegać tym samym zasadom prawa. Księża, którzy dopuścili się gwałtów na dzieciach, nie różnią się od innych najbardziej obrzydliwych przestępców kwalifikacją czynu, za to moralnie są od nich jeszcze gorsi – to dno dna. Muszą odpowiedzieć przed sądem, a kara za ich czyny powinna być równie surowa albo jeszcze bardziej, co w przypadku każdego innego obywatela. Tolerowanie tych przestępstw, tuszowanie ich przez zwierzchników Kościoła i brak konsekwencji wobec duchownych to zbrodnia przeciwko polskim dzieciom, której społeczeństwo nie może dłużej akceptować.
Społeczeństwo polskie domaga się pełnego rozliczenia Kościoła z przestępstw, które zostały popełnione w jego strukturach. Nie chodzi tu tylko o rozliczenie poszczególnych sprawców, ale o odpowiedzialność całej instytucji, która przez lata chroniła przestępców, ignorując krzywdę ofiar. Hierarchowie, którzy tuszowali nadużycia, przesuwali księży z parafii na parafię, zamiast pociągnąć ich do odpowiedzialności, powinni również stanąć przed sądem.
To nie jest atak na religię ani na wiarę, ale na instytucję, która zamiast stać na straży moralności, dopuszczała się jednych z najgorszych przestępstw przeciwko dzieciom. Przestępstwa seksualne wobec dzieci są jednymi z najbardziej brutalnych i traumatycznych, a Kościół, jako instytucja, która ma ogromny wpływ na polskie społeczeństwo, musi ponieść konsekwencje za to, iż przez lata nie reagował.
Rozliczenie Kościoła z przestępstw seksualnych wobec dzieci to również wyraz sprawiedliwości dla ofiar. Tysiące dzieci, które padły ofiarą duchownych, często przez lata milczały z powodu strachu, wstydu lub presji społecznej. Teraz nadszedł czas, aby ich głosy zostały usłyszane. Państwo ma obowiązek stanąć po stronie ofiar, a nie przestępców i instytucji, które ich chroniły.
Społeczeństwo polskie nie może tolerować bezkarności duchownych. Każdy, kto dopuścił się przestępstwa, musi ponieść konsekwencje.