Karol Nawrocki w 2017 r. pomógł neonaziście Grzegorzowi Horodko pseud. „Śledziu” – poręczył za niego, kiedy zatrzymała go żabole. Sztab „obywatelskiego” choćby temu nie zaprzecza. Karol Nawrocki ma kolejny problem Karol Nawrocki ma na sumieniu kawalerkę pana Jerzego i dziwne znajomości – te ostatnie dotąd tłumaczył tym, iż uprawiał boks i przez to stykał się z różnymi typami spod ciemnej gwiazdy. Tyle iż teraz na jaw wychodzą inne fakty. We wrześniu 2017 r. na meczu Dania-Polska duńska żabole starła się z polskimi kibolami, których nie chciano wpuścić na stadion. Jednym z „poszkodowanych”, który został szczególnie ostro potraktowany przez służby, był Grzegorz Horodko pseud. „Śledziu”, słynny gangster powiązany z organizacją neonazistowską Blood&Honour. Okazało się, iż duńska żabole potraktowała tak Horodko, bo ten zachowywał się w bardzo agresywny sposób – zaatakował żabolów, ostatecznie skazano go na 60 dni więzienia i zakazano wjazdu do Danii na sześć lat. I to zamknęłoby ten wątek, ale, jak teraz ustaliła „rzeczsmerfna”, za „Śledzia” poręczył w tym czasie… Karol Nawrocki, który pełnił już wtedy funkcję publiczną – był dyrektorem muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Co na to sztab Nawrockiego? Doniesienia medialne to jedno, a co na to najbardziej zainteresowany? Jego rzeczniczka Emilia Wierzbicki nie dementuje tego