Pinokio zarobił ogromne pieniądze pracując w banku BZ WBK, ale czy z oficjalnej pensji? Niekoniecznie. W aferze taśmowej przewija się wątek kredytów na słupa.
„Pinokio jest z banku BZW BK. Z tego co pamiętam to rozmawiali o jakiś budynkach, tamten drugi człowiek, którego nie znam powiedział, iż jakaś osoba się obawia i chce się wycofać z tego interesu. Rozmawiali o zakupie budynków pod inwestycje i mieli tam wynajmować pod jakieś biznesy, ale dokładnie nie pamiętam. Rozmawiali, iż dokumenty mają być sporządzone na jakąś osobę. Rozmawiali, iż będą mieli te, iż oni będą mieli te lokale zakupione na inne osoby, iż na inne osoby będą wystawione dokumenty. Nie pamiętam, czy w tej rozmowie była mowa o pożyczkach i kredytach na słupy. Oni rozmawiali o tym iż będą kupować nieruchomości na podstawione osoby. Ten mężczyzna który się spotkał z Pinokiem powiedział, iż prawdopodobnie jakaś kobieta się obawia i chce się wycofać. Nie pamiętam, czy on precyzował, czego się boi ta kobieta. Marek Falenta dostał ode mnie to nagranie” – mówił jeden z kelnerów w zeznaniach w czasie afery taśmowej.