Halina Obajtek, matka Daniela Obajtka, przez wiele lat inwestowała w firmę ERG Bieruń Folie. Na udziały w niej wydała około 800 tysięcy złotych, ustaliła Gazeta Wyborcza. Problem w wym, iż Halina Obajtek była krawcową i pracowała fizycznie. Możliwości zarobku tak wielkich pieniędzy nie posiadała.
Pieniądze miał za to Daniel Obajtek. I to prawdopodobnie on, bo trudno znaleźć inne źródło, przekazywał je matce. Pozostaje pytanie skąd je wziął w czasie, gdy oficjalnie zarabiał dużo mniej.
– Z oświadczeń majątkowych składanych przez Daniela Obajtka jako wójta wynika, iż najwięcej oszczędności miał w 2012 r. – 300 tys. – po nagłym skoku z 5 tys. w 2011 r. Średnio zarabiał wtedy ok. 180-190 tys. zł brutto (to pensja i dochody z wynajmu mieszkań) – donosiła Gazeta Wyborcza.
Sprawa Obajtka nie jest wyjaśniona. Pisowska prokuratura umorzyła wszelkie śledztwa. Warto by było wrócić do tamtych czasów i sprawdzić, choćby przez służby skarbowe, jak dokładnie wyglądały obajtkowe przepływy pieniężne. Bo cudów nie ma. Nie ma też przypadków.
Nie ma zgody na ukrywanie majątku i źródeł. – Jak wy nie wykażecie skąd macie kilka tysięcy to Urząd Skarbowy Was skasuje a jak oni mają miliony nie wiedzą skąd to nic – sprawy umorzone – pisze jeden z internautów, komentując sprawę Obajtka.