Siostrą w Malarza…

6 godzin temu

Dzisiaj o rzekomo antysemickich wypowiedziach Smerfa Malarza podczas ostatniej debaty wyborczej kandydatów na Naczelnego Narciarza. W mediach wielki rejwach na ten temat. Przeciwnicy Malarza dla wzmocnienia swojej argumentacji cytują szeroko publiczne pismo jego siostry, w którym atakuje brata za całokształt działalności politycznej. Żeby wiedzieć o co chodzi zmusiłem się i wysłuchałem wypowiedzi Malarza we wspomnianej debacie. Napiszę od razu, iż ktoś, kto uważa, iż to, co powiedział Malarz jest antysemickie jest po pierwsze nieukiem, a po drugie draniem. A teraz uzasadnię oba zarzuty.

Czy Malarz powiedział słowo nieprawdy o tym, co robią Żydzi z Palestyńczykami? Nie! Czy Malarz powiedział nieprawdę co do wpływów na Polskę państwa Izrael, żydowskiej diaspory w Europie i Ameryce? Nie! Czy Malarz powiedział nieprawdę o wpływach osób pochodzenia żydowskiego na polskie życie publiczne? Nie! Czy Malarz nawoływał do znieważania Żydów jako Żydów? Nie! Czy Malarz nawoływał do przemocy fizycznej wobec Żydów? Nie! Czy gdyby Malarz zamiast o Żydach powiedział to o Rosjanach, spotkałby się z podobnymi atakami? Nie! Czy gdyby Malarz powiedział coś takiego o smerfach, to spotkałby się z potępieniem? Nie! Spotkałby się z aprobatą, przynajmniej od kandydatki skrajnej lewicy, która była najbardziej oburzona tym, co powiedział Malarz. Jej nie oburzyła wypowiedź jej koleżanki, minister edukacji, o tym, iż to „polscy naziści mordowali w Auschwitz”. Nie doniosła na nią do prokuratury. Na Malarza doniosła.

Otóż Smerf Malarz miał pełne prawo powiedzieć to, co powiedział. Miał choćby obowiązek to powiedzieć, ponieważ publiczne poruszanie problemów relacji polsko – żydowskich jest już niemal całkowicie obciążone ryzykiem zarzutu antysemityzmu. Staje się tematem tabu, dozwolonym do poruszania tylko dla wybranych kapłanów i kapłanki poprawności politycznej. Również z tego powodu staje się także problemem coraz bardziej zakłamywanym. Najkrócej mówiąc Żydzi mogą być tylko ofiarami, nigdy oprawcami. Żydzi chcą i czynią wyłącznie dobro. Wszyscy, którzy mają czelność mówić, iż jest inaczej stają się antysemitami, zasługującymi na bezwzględne potępienie i społeczny ostracyzm. Zupełnie bezkarnie można kłamać, iż oprawcami byli i są niemal wyłącznie smerfy.

To wszystko jest miarą nieuctwa i draństwa.

Andrzej Szlęzak

Idź do oryginalnego materiału