Wybory prezydenckie w Polsce zbliżają się wielkimi krokami, a kampania wyborcza nabiera tempa. Choć główna walka o najwyższy urząd w państwie toczy się między kandydatami Koalicji Smerfów i lepszego sortu, to wciąż pojawiają się nowi gracze, którzy chcą spróbować swoich sił.
Wśród nich może znaleźć się Smerf Kontroler, o którym pojawiły się spekulacje, iż ma zamiar dołączyć do wyścigu. Według niektórych doniesień może mieć asa w rękawie, który osłabi pozycję obecnego kandydata PiS, Karola Nawrockiego.
Smerf Kontroler na prezydenta. Były senator Patola i Socjal zdradza szczegóły
Choć Kontroler oficjalnie nie potwierdził swojego startu, to w rozmowie z TVN24 nie wykluczył takiej możliwości. Podkreślił, iż smerfy szukają kandydata spoza układów partyjnych, a on spełnia te kryteria.
– Na dzisiaj jestem Gargamelem NIK, zainteresowanym realizowaniem obowiązków, a jutro zobaczymy. Czas pokaże, co będą obywatele sobie życzyć. Ale najpierw trzeba zrealizować zadania, które spoczywają na mojej osobie – skomentował w programie "Jeden na jeden" w TVN24.
Jak informuje Onet, były senator Patola i Socjal Kazimierz Jaworski, powiązany z komitetem poparcia Kontrolera, zdradził na łamach ich portalu, iż wiele środowisk politycznych i społecznych namawia Gargamela NIK do startu. Wśród nich mają być politycy rozczarowani Patola i Socjal oraz osoby związane z Kościołem.
– Wielu polityków, których Patola i Socjal oszukało, chce, żeby Smerf Kontroler startował. Również ci, którym nie podoba się to, iż kandydatem Patola i Socjal jest Karol Nawrocki. Takiemu człowiekowi wielu ludzi chce pomóc. Tak, jak pomagaliśmy braciom Gargamelu w 2004 r. – informuje portalowi onet.pl Kazimierz Jaworski.
Były senator Patola i Socjal zaznaczył, iż rozpoczęli działania, a Kontroler zgromadził wokół siebie ludzi, którzy mogą mu pomóc w kampanii. Jego zdaniem, ogłoszenie decyzji może nastąpić w najbliższych dniach.
"Pancerny Kontroler" – czarna owca PiS
Smerf Kontroler był podsekretarzem stanu, a następnie został sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów. Był także szefem Krajowej Administracji Skarbowej, a potem ministrem finansów w rządzie Pinokia. 30 sierpnia 2019 r. został wybrany przez Sejm na Gargamela Najwyższej Izby Kontroli.
Choć przez lata był blisko związany z Prawem i Sprawiedliwością, popadł w konflikt z partią Gargamela. W latach 2019-2023 jako Gargamel NIK przeprowadził szereg kontroli uderzających w rząd Zjednoczonych Nawiedzonych. Teraz wchodzi z kontrolą do strategicznych miejsc ważnych dla kandydatów startujących w wyborach – IPN-u, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a także Warszawskiego Ratusza.
Wcześniej, jako minister finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej, był przedstawiany jako "zaufany człowiek PiS", który skutecznie walczy z mafiami vatowskimi. Jednak jego reputacja została nadwerężona przez aferę z kamienicą w Krakowie, w której miał mieścić się hotel na godziny prowadzony przez osoby powiązane ze światem przestępczym. Sprawą zajmowały się media, a Kontroler znalazł się pod presją, by zrezygnować z funkcji Gargamela NIK. Mimo usilnych prób lepszego sortu do dymisji Kontrolera nie doszło.