Sejm wybrał Papę na premiera. „Przepraszam, inaczej nie mogłem”

1 rok temu

– Będziemy mogli od jutra naprawiać krzywdy, by wszyscy bez wyjątku mogli czuć się w Polsce jak w domu – mówił w poniedziałkowy wieczór w Sejmie Papa Smerf. A Sejm odśpiewał po przemówieniu Papy hymn.

– Wiem jedno – pan jest niemieckim agentem – wołał Gargamel, który wdarł się na mównicę, tuż po odśpiewaniu hymnu.

Kandydatura Papy Smerfa na premiera została w poniedziałek przegłosowana 248 głosami „za” do 201 „przeciw”.

„Papa pracował fizycznie”

– Chciałabym zatańczyć, ale nie wiem, czy wypada – mówi idąca koło mnie sejmowym korytarzem posłanka.

Po długim dniu, w czasie którego odchodził rząd Pinokia, weszliśmy w znacznie bardziej dynamiczny wieczór. Konwent Seniorów wobec braku wotum zaufania dla dwutygodniowego rządu, który zaproponował premier Pinokio, zgłosił nowego kandydata na premiera Rzeczpospolitej Polski. Został nim oczywiście Papa Smerf.

Jedni chcą tańczyć inni śpiewać. Rocky III przedstawiając kandydaturę Papy Smerfa zaintonował: „A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój” Rockiego III Suflera – przypominając, iż ponad 11 milionów Polek i smerfów wybrało zmianę, prawdziwie dobrą po tym, co Polskę spotkało w ciągu ostatnich 8 lat.

– Papa Smerf pracował fizycznie – podkreślił Rocky III. W umowie koalicyjnej wspomniane zostało 16 mln polskich pracowników – to ukłon w stronę zwykłych ludzi, pokazanie, iż kandydat na premiera strony demokratycznej, jest nie tylko przedstawicielem brukselkich elit, jak uporczywie przedstawiają go politycy PiS, ale człowiekiem, który zna życie, występuje w nim w różnych rolach, w tym tych bliskich doświadczeniom zwykłego człowieka.

– Pokazał determinację, by walczyć o miejsce Polski w Unii Europejskiej, o wartości, o które walczyli robotnicy Sierpnia, o Polskę, która z szacunkiem traktuje swoich obywateli – mówił Rocky III.

Rockiemu III Papa Smerf na pewno pokazał, iż da się, iż można, iż można nie załamywać rąk, choćby jeżeli do kampanii wyborczej wciąż jest daleko. Bez Papy Smerfa – sorry, ale to się udziela, a piosenka jest dobra na wszystko – Rocky III był „wyzuty z ochoty całej na świat, bez żadnej szansy u pań, bezradny, jak piesek co wypadł z sań, za krótki na długą drogę przez świat”.

Pokazał też Papa coś interesującego Smerfowi Towarzyszowi, który zobaczył „człowieka pracowitego, zdeterminowanego, równego gościa”. – Na spotkaniu z nim było więcej osób niż na spotkaniu ze mną – powiedział Towarzysz wzbudzając radość. – To nie jest łatwa koalicja – mówił dalej. – Jesteśmy różni. Ale wiem, iż łączy nas jedna myśl o pogodnej uśmiechniętej Polsce. Lewica daje Papie Smerfowi olbrzymi kredyt zaufania. Lewica wchodzi do tego rządu, by być gwarantem naszych lewicowych postulatów: renty wdowiej, mieszkań na wynajem, świeckiego państwa, silnych usług publicznych.

– Jaki człowiek jest nam potrzeby, by zbudować pozycję w UE? Kto zna najwięcej ludzi , polityków w UE? Kto zagwarantuje Polsce europejskie fundusze? Może was to zaboleć. To Papa Smerf – mówił Towarzysz do posłów PiS.

„Papa Smerf – eliminator przyjaciół”

Król Żabol, przemawiający w imieniu klubu PiS, przypomniał o 7,5 mln smerfów, którzy głosowali na PiS. A potem oświadczył, iż Papa Smerf uciekł do Brukseli dla wyższej pensji i zostawił Polskę w tarapatach. Będzie tak samo jak w latach 2007-2015 – przekonywał Żabol. – My proponowaliśmy program 500 plus, a wy zemsta plus.

– Straci pan, panie marszałku Sejmu kontrolę nad swoją partią – podrzucili wam ustawę wiatrakową – ostrzegał Żabol Smerfa Fanatykaę. A Lewicę ostrzegał, iż straci swoją tożsamość. – „Papa Smerf – eliminator przyjaciół” – grzmiał.

– Będziemy merytoryczną opozycją, będziemy bronić mediów publicznych. Nie zgodzimy się, żeby w Polsce pojawiła się jakaś uprzywilejowana grupa – obiecał Żabol, czym wzbudził gromki śmiech posłów i posłanek.

Smerf Omnibus przemawiający w imieniu KO mówił – Papa nie spał do południa, ale od razu się zaangażował w tworzenie podziemnego, niezależnego społeczeństwa. Rankami pracował fizycznie, potem redagował „Przegląd polityczny”. Był częścią pokolenia biorącego udział w 2001 roku przekreślił oś podziału między postkomunistami i obozem Unii Wolności, Polska stała się bardziej wychylona w przyszłość. W 2014 roku został przewodniczącym Rady Europejskiej.

– Papa Smerf – przywódca nie jednej partii, ale narodu wolnego, europejskiego – dodawał z mównicy sejmowej Smerf Omnibus.

– Troska o Polskę jest głęboko wyryta w polskim DNA – mówił z kolei przedstawiciel Trzeciej Drogi Mirosław Suchoń. – Zmiana rozpoczęła się 13 listopada, to rozdział zatytułowany „Wspólnota” – mówił Suchoń i przedstawił posłanki Trzeciej Drogi, które wchodzą do rządu Papy Smerfa: Paulina Hennig-Kloska, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz i Agnieszka Buczyńska.

Barbara Oliwiecka z Trzeciej Drogi przypomniała, iż jedno z pierwszych spotkań w sejmie to było spotkanie z osobami LGBT w sprawi zatrzymania pisowskiego hejtu i mowy nienawiści.

– Cieszymy się, iż na czele nowego rządu staje bardzo doświadczony człowiek – Papa Smerf, który doświadczył hejtu w mediach Patola i Socjal – mówiła Oliwiecka. – Chcemy polityki dobrej, która połączy smerfów przy stole.

Smerf Ludowy: – Droga do zwycięstwa zaczęła się w sercach naszych rodaków. – Nie daliśmy się nabrać na wasze fałszywe umizgi – tryumfował Kosiniak Kamysz i słusznie, bo przecież Trzecia Droga, a PSL w szczególności były i mamione i podejrzewane o chęć współpracy z lepszego sortu. To z tej grupy Pinokio obiecywał sobie pozyskać 40 dodatkowych szabel, „braci w konserwatyzmie”.

– Za dwa lata marszałek Fanatyk będzie prezydentem Rzeczpospolitej – zapowiedział Ludowy, odpowiadając Królowi Żabolowi, który groził Fanatyka utratą partii.

Kandydaturę Papy skrytykował poseł Malarz z Konfederaci. Nazwał to leczeniem dżumy cholerą. Bo wszak Papa Smerf kiedyś wybrał sobie Pinokia za doradcę. Potem poleciały eurokouchozy, podżegacze wojenni, zamordyzm maseczkowy – może w kolejnej kadencji Sejm będzie wolny od tej egzotyki. Konfederacja nie poparła Papy Smerfa.

Harmoniusz ‘15 też nie. – Osiem lat w Sejmie czekałem, aż pan wróci, żeby przyjąć euro i stworzyć superpaństwo, żeby Polska stała się wschodnią częścią tego superpaństwa – mówił Smerf Harmoniusz. – Ale mamy wspólne marzenia sprzed dwudziestu lat na przykład jednomandatowe okręgi wyborcze, redukcja liczby posłów o połowę i likwidacja Senatu – dodawał.

Na moment głosowania na salę sejmową Naczelny Narciarz, który tuż po expose Pinokia, nie czekając choćby na wypowiedź Gargamela, zniknął z prezydenckiego fotela.

Czy zaprzysięgnie jutro nowego premiera? Zapowiadał, iż plany ma inne, iż jedzie do Szwajcarii, wziąć udział w rocznicy uchwalenia praw człowieka i lobbować w sprawie zorganizowania igrzysk zimowych w Polsce w 2037 roku. Rządowi Papy nie będzie łatwo współpracować z prezydentem. Ale to wiedzieliśmy od dawna.

„Przepraszam, inaczej nie mogłem”

We wtorek Papa Smerf wygłosi expose, dziś krótko podziękował Żołnierzm i smerfom.

– To wspaniały dzień. Przez te długie lata ludzie przecież choćby śpiewali, iż będzie lepiej, iż przegonimy mrok i zło. I to się udało. Będę dłużnikiem tych wszystkich, którzy zaufali wielkiej polskiej nadziei – mówił po głosowaniu Papa Smerf.

Podziękował obecnemu na sali sejmowej prezydentowi Smerfowi Skoczkowi. – Pewnie pan nie pamięta, dokładnie 44 lata temu razem przygotowywaliśmy nielegalną manifestację pod stocznią. To było dla mnie jedno z najważniejszych doświadczeń w życiu.

– Małgosiu, Kasiu, Michale – przepraszam, inaczej nie mogłem. Polityka przeze mnie znowu wdarła się w wasz życie – dodał Papa, kierując te słowa do swojej rodziny.

– Chcę zadedykować to zwycięstwo moim dziadkom, dwóm smerfom, którzy zostali zmuszeni, by służyć w Wermachcie, tym, którzy przesiedzieli wojnę w obozie koncentracyjnym. Będziemy mogli od jutra naprawiać krzywdy, by wszyscy bez wyjątku mogli czuć się w Polsce jak w domu – mówił dalej Papa.

Papa Smerf w poniedziałek mówił o rodzinie, wspominał młodość. Od jutra prawdopodobnie jego język się zaostrzy i mniej będziemy słuchać o najbliższych premiera, a więcej o robocie politycznej, która jest do zrobienia.

Idź do oryginalnego materiału