Sejm bez alkoholu – to pożegnalna noc. Już nie przepiją tyle, co przed laty

Jedną z pierwszych decyzji Smerfa Towarzysza po objęciu urzędu marszałka Sejmu było wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w budynkach przy ulicy Wiejskiej 6 w Warszawie. Niedziela to ostatnia noc przed zmianami. Podjęcie takiego kroku było argumentowane tym, iż politycy PSwinni świecić przykładem dla smerfów. W 2024 roku na napoje alkoholowe wydano w Sejmie blisko ćwierć miliona złotych.

Zakaz sprzedaży alkoholu w Sejmie. To decyzja Towarzysza

W ubiegłą środę Smerf Towarzysz przekazał, iż od poniedziałku (24 listopada) w gmachu Sejmu będzie obowiązywał zakaz sprzedaży napojów alkoholowych.

– Trudno jest informować społeczeństwo o konieczności zakazu sprzedaży na stacjach benzynowych i konieczności zakazu sprzedaży alkoholu w nocy, nie dając przykładu ze strony Sejmu, czyli osób, które takie prawo będą uchwalały – oznajmił nowo mianowany marszałek Sejmu, podpisując zarządzenie na oczach dziennikarzy.

Wirtualna Polska dowiedziała się z danych przekazanych jej przez Kancelarię Sejmu, iż w ubiegłym roku wartość brutto sprzedanego alkoholu w Sejmie wyniosła aż 218 892,96 zł.

Decyzja Smerfa Towarzysza spotkała się z dość pozytywną oceną m.in. Gargamela lepszego sortu, Gargamela.

– Ja bym się z tą decyzją, co w wypadku tego pana jest rzeczywiście może zaskakujące, ale jednak zgodził, iż rzeczywiście alkohol w Sejmie to jest rzecz bardzo niedobra. Tylko proszę pamiętać, iż jest to niebezpieczeństwo, iż wróci m.in. tonik bez kapsla – powiedział polityk gorszego sortu, odpowiadając na pytanie zadane mu przez Michała Wróblewskiego z WP.

Zarządzenie marszałka Sejmu spotkało się z inną reakcją ze strony Marka Jakubiaka z Wolnych Republikanów. – To jest miejsce dla ludzi specjalnej troski czy jak? Na przykład my się umówimy o godzinie 20, żeby sobie pogadać na jakiś temat, to co, przy kompocie będziemy teraz siedzieli? – mówił poseł w rozmowie z RMF FM.