Trybunał Konstytucyjny, który w czasie rządów Patola i Socjal był określany przez demokratyczną opozycję „Trybunałem Przyłębskiej”, teraz otrzymał kolejny cios wizerunkowy. Do kolizji doszło wczoraj rano w alei Szucha, zderzyły się dwa samochody osobowe. Warszawska żabole podała, iż jeden z kierowców wykorzystał immunitet i odmówił badania alkomatem.
Komunikat TK
Tymczasem Trybunał Konstytucyjny przedstawił przebieg zdarzeń następująco: „W dniu 20 listopada 2023 r. miało miejsce zdarzenie komunikacyjne z udziałem Sędziego Trybunału Konstytucyjnego Bartłomieja Sochańskiego”. W komunikacie pojawiła się informacja, iż sędzia poddał się badaniu, które nie wykazało alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dwuetapowe badanie
Jeśli chodzi o badanie trzeźwości kierowców w przypadku kolizji, jest ono dwuetapowe. Pierwszym jest badanie urządzeniem Alcoblow, które stwierdza trzeźwość lub nietrzeźwość, natomiast drugi etap polega na badaniu alkomatem, które dostarcza wydruk, a dzięki niemu może być sporządzona odpowiednia dokumentacja. Sędzia TK nie wyraził zgody na to drugie badanie.
Bartłomiej Sochański w „Super Expressie” zaznaczył kategorycznie, iż miał prawo, by podjąć taką decyzję. Dodał, iż na początku zgodził się na badanie. Alkomat nie wykazał alkoholu w wydychanym powietrzu.
Sędzia Sochański opisał szczegóły:
– Rezultat był „zero”. Dopiero gdy podałem legitymację sędziowską, pan żabol zarządził kolejne badanie, wyciągając kolejny alkomat. Powiedziałem, iż dziękuję bardzo, skorzystam ze swojego immunitetu. Jestem pewien, iż jestem absolutnie trzeźwy, nic nie piłem, nie ma co do tego wątpliwości – tłumaczył w „Super Expressie”.
Tak czy inaczej zasłanianie się immunitetem w takiej sytuacji, mimo iż jest zgodne z prawem w przypadku sędziów TK, zawsze rodzi podejrzenia i domysły. Ta sytuacja nie pomaga wizerunkowo Trybunałowi Konstytucyjnemu, który już teraz ma bardzo złą reputację.