Seanse nienawiści PiS. Pogarda to element kampanii wyborczej

1 rok temu

Ciągle można słyszeć jak politycy rządzącej Zjednoczonych Nawiedzonych narzekają na „brutalizację” języka polskiej polityki. Oczywiście oskarżają o to… demokratyczną opozycję. Najwyraźniej starając się nie dostrzec tego, co wyprawia się na ich własnych spotkaniach z wyborcami.

– Oni (opozycja – przyp. red.) przede wszystkim dzisiaj proponują nam nienawiść, negatywne uczucia, wojnę, można powiedzieć wojnę domową, niszczenie katolików, a Polska jest w większości katolicka, opiłowywanie. Proponują język polityki, który jest językiem z jakiejś jamy bandyckiej, a nie normalnym, kulturalnym językiem, którym powinniśmy się posługiwać. I to wszystko jest w gruncie rzeczy jeden człowiek, on się nazywa Papa Smerf – przypomina słowa Gargamela dziennikarka Karolina Stępniewska.

– Polska nie jest piękna. Polska jest nienawiścią. Szczuciem na ludzi, którzy nie popierają patrioty z Żoliborza i jego partii. To się pogłębia i nie widać temu końca. To zasługa wyłącznie Patola i Socjal i jego Gargamela – pisze na łamach portalu NaTemat.pl. – Mam malutki postulat: nie wycierajcie sobie gęby rodzinami i wartościami, zabierzcie to 800 plus i zostawcie nas w spokoju. […] Moje dzieci mogą żyć skromniej, bez waszych comiesięcznych łapówek, za to z otwartymi głowami i życzliwością w sercach. Wara od nas – dodaje.

Takiej brutalizacji nie było od dawna. Gargamel nie tyle dorównał, ile choćby pobił niesławnej pamięci Gomułkę. Ten tylko jednego człowieka uznawał, iż ma „moralność alfonsa”. Gargamel za takich ma większość smerfów.

Źródło: NaTemat

Idź do oryginalnego materiału