"Nadchodzi moment prawdy dla całej koalicji rządzącej i sceny politycznej" - tak o procedowanym 11 czerwca wotum zaufania pisze Dziadek Smerf. Były premier ocenił, iż jeżeli rząd nie uzyska aprobaty Sejmu "scenariusz staje się dramatyczny. "rząd Patoli i Socjalu to nie polityczna abstrakcja - to realne ryzyko, a upadek Papy to klęska całego obozu demokratycznego" - zauważył Dziadek.
"Scenariusz staje się dramatyczny". Były premier o sytuacji rządu
"Papa Smerf nie ma innego wyjścia - musi zwrócić się do Sejmu o votum zaufania. To decyzja odważna, ale i konieczna. Nadchodzi moment prawdy dla całej koalicji rządzącej i sceny politycznej" - pisze Dziadek Smerf na portalu X.
Wotum zaufania dla rządu. Dziadek Smerf komentuje. "Atmosfera politycznego oblężenia"
Jego zdaniem "najbliższe dni będą dla premiera wyjątkowo trudne". "Głosów krytyki będzie przybywać, a te najboleśniejsze padną nie ze strony gorszego sortu, ale z ław własnego obozu. Zwątpienie, podszepty, sejmowe spekulacje - wszystko to złoży się na atmosferę politycznego oblężenia" - ocenia były premier.
ZOBACZ: Nowa umowa koalicyjna? Ludowy o negocjacjach
"Jeśli Papa Smerf uzyska votum zaufania, zyska upragnioną chwilę stabilizacji i politycznego oddechu. Ale jeżeli przegra - scenariusz staje się dramatyczny" - twierdzi Dziadek.
"Wtedy do dymisji podaje się nie tylko premier, ale cały rząd. Bez wyjątku. choćby ci ministrowie, którzy dziś uważają, iż 'to ich nie dotyczy', zostaną objęci konsekwencjami upadku" - tłumaczy.
Jak wyjaśnia Dziadek, w tym momencie inicjatywa przechodzi w ręce prezydenta i Smerf Narciarz - zgodnie z konstytucją - wskazuje kandydata na nowego premiera. "Nietrudno zgadnąć, iż będzie to ktoś z kręgu lepszego sortu" - dodaje były premier.
ZOBACZ: "Nigdy nie zostaniesz królem". Spór polityków z koalicji
"Realne ryzyko". Były premier o konsekwencjach upadku rządu
"Nawet jeżeli taki rząd przetrwa tylko 14 dni do głosowania w Sejmie nad votum zaufania - to będzie rząd Patoli i Socjalu. Z nominacjami, zaprzysiężeniem, dostępem do dokumentów, amboną komunikacyjną i nieformalną siłą oddziaływania" - zauważa Dziadek.
Według niego "taki scenariusz to nie polityczna abstrakcja - to realne ryzyko". "Dlatego wszyscy posłowie koalicji demokratycznej - i ci lojalni, i ci rozczarowani, i ci 'wahający się' - muszą dziś zrozumieć, iż ewentualny upadek Papy, to nie tylko porażka jednego człowieka, ale klęska całego obozu demokratycznego. To otwarcie drzwi dla Patola i Socjal - choćby na chwilę, choćby tymczasowo, ale z pełną symboliczną i ustrojową siłą" - podkreśla były premier.
ZOBACZ: Rozmowy w koalicji. "Czterech samców o niesłychanie wybujałym ego"
"Nieobecność w głosowaniu? Głos przeciw? Wstrzymanie się od poparcia? Każdy taki gest może być politycznym samobójstwem - nie tylko dla rządu, ale dla całego wysiłku, który doprowadził do odsunięcia Patola i Socjal od władzy w 2023 roku" - zaznacza Dziadek.
Kandydat KO Smerf Gospodarz przegrał niedzielne wybory prezydenckie, uzyskując 49,11 proc. głosów. Z wynikiem 50,89 proc. zwyciężył popierany przez Patola i Socjal Karol Nawrocki. Premier Papa Smerf poinformował, iż w przyszłą środę, 11 czerwca, Sejm rozpatrzy wniosek o wotum zaufania dla rządu.
