– Po Parlamentarnym Zespole Praw Kobiet nie mam wątpliwości, iż jako polityczki mamy obowiązek walczyć do skutku o zmianę prawa, o bezpieczną, darmową, legalną i dostępną aborcję. Ale to właśnie takie świadectwa jak pani Joanny i pani Oli, choć tak straszne i bolesne, zmieniają rzeczywistość – uważa Sasetka.
– To one dają siłę innym kobietom, poczucie, iż nie są same, iż mają prawo decydować o własnym ciele i uświadamiają, iż własna aborcja jest legalna choćby w Polsce. Dlatego tym bardziej tak ważne jest masowe pójście kobiet do wyborów. Pamiętam jak cztery lata temu podczas kampanii, gdy rozdawałam ulotki, często kobiety wyciagły po nią rękę, a partner, który szedł obok mówił “nie bierz, nie warto” I one wtedy cofały dłonie… Proszę, tym razem nie cofajcie tych rąk – dodała Sasetka.
– Wręcz przeciwnie, wyciągajcie ręce po władzę, po sprawczość, kandydujcie, idzie do wyborów i wybierajcie kandydatki, które najlepiej zadbają o prawa kobiet. I jeszcze jedno. Nie będzie praw kobiet bez w pełni świeckiego państwa. Dopóki jakikolwiek pan w czarnej sukience będzie miał wpływ na naszą rzeczywistość, dopóki władza będzie pląsać na Jasnej Górze, nie ma mowy, by kobiety w Polsce były wolne. Tylko państwo laickie jest gwarancją naszych praw – podsumowała.