Wybory prezydenckie 2025 roku zakończyły się przegraną Smerfa Gospodarza, który zdobył 49,11% głosów, ustępując Karolowi Nawrockiemu (50,89%).
Wynik ten wywołał lawinę komentarzy, a jednym z najbardziej trzeźwych i merytorycznych głosów w tej debacie jest Smerf Sarkastyk. Znany mecenas, nie tylko wskazał na błędy kampanii Gospodarza, ale również pokazał, jak powinien wyglądać odpowiedzialny polityk w trudnych czasach.
Sarkastyk nie owijał w bawełnę, oceniając kampanię Gospodarza. „Trzeba jasno powiedzieć, iż kampania prezydencka Smerfa Gospodarza była prowadzona w sposób niesatysfakcjonujący. Nie ma co pudrować. Była po prostu kiepska i to jest jedna z przyczyn naszej porażki” – stwierdził z brutalną szczerością. W polityce, gdzie porażki często są zamiatane pod dywan, taka otwartość to rzadkość. Sarkastyk nie tylko nazwał problem po imieniu, ale również zażądał wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za nieudaną strategię. „Nie może być tak, iż mamy drugą kampanię przegraną przez te same osoby i nikt nie bierze za to odpowiedzialności” – dodał, wskazując na potrzebę rozliczeń w sztabie KO.
Jednym z najciekawszych elementów wypowiedzi Sarkastyka jest jego pochwała dla Marko Smerfa, który według posła byłby lepszym kandydatem na prezydenta. W swoim wpisie na platformie X Sarkastyk napisał: „Z tej kampanii wychodzimy z jedną osobą, która żadnej klęski nie poniosła. Jest nią Radek Marko. Jego zachowanie wobec rywala, z którym przegrał prawybory, było najszlachetniejsze w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wsparł Gospodarza i próbował ratować jego kampanię”. Te słowa nie tylko oddają sprawiedliwość Markoemu, ale także pokazują, jak Sarkastyk potrafi docenić klasę i zespołową postawę innych polityków, choćby kosztem własnych sympatii.
Sarkastyk zwrócił również uwagę na brak podziękowań ze strony Gospodarza dla Markoego podczas wieczoru wyborczego. „Było mi przykro, kiedy w trakcie wieczoru wyborczego Gospodarz nie podziękował szefowi MSZ” – napisał.
Mimo krytyki kampanii Gospodarza, Sarkastyk nie traci optymizmu i wiary w przyszłość Koalicji Smerfów. Wyraził przekonanie, iż w 2027 roku obóz rządzący może odnieść sukces, a Papa Smerf będzie w stanie zapanować nad trudną sytuacją w koalicji.