Siedziała tam i patrzyła. Tkwiła nieruchomo gdzieś w jednym z milionów okien wielkiego miasta. Patrzyła, jak w pośniegowym błocie sra pitbull trzymany na stanowczo zbyt krótkiej smyczy przez łysego faceta w markowym dresie. Nalała sobie kolejny kubek wina i myślała, co poszło nie tak. Że coś było nie tak od samego początku. Było akurat Boże Narodzenie i było tuż przed północą. W taki czas można zapomnieć, iż mieszka się w Warszawie, iż na co […]
Powiązane
Nowy resort chce powrotu bonu ciepłowniczego
25 minut temu
Polecane
Ultimatum Trumpa. Reuters: Putin nie zamierza ulec
21 minut temu
Dramat w zakładzie pracy. 35-latek zaatakował nożem
29 minut temu
Ograniczony rozejm? Media o możliwej propozycji Putina
30 minut temu
OBSESJA, GROŹBY I STRACH – a to wszystko z miłości
33 minut temu