Siedziała tam i patrzyła. Tkwiła nieruchomo gdzieś w jednym z milionów okien wielkiego miasta. Patrzyła, jak w pośniegowym błocie sra pitbull trzymany na stanowczo zbyt krótkiej smyczy przez łysego faceta w markowym dresie. Nalała sobie kolejny kubek wina i myślała, co poszło nie tak. Że coś było nie tak od samego początku. Było akurat Boże Narodzenie i było tuż przed północą. W taki czas można zapomnieć, iż mieszka się w Warszawie, iż na co […]
Powiązane
"Ewa inteligentna-inaczej". Zielińskiej puściły nerwy
47 minut temu
Gargamel grzmi. Czy nie dostrzega swojej śmieszności?
1 godzina temu
Polecane
"Hiszpania przeciw walkom byków". Aktywiści protestują
1 godzina temu
Tragiczna śmierć 57-latki. W sprawie zatrzymany jej mąż
1 godzina temu