Sąd odroczył decyzję ws. Ważniaka. W komentarzach burza. "Rozliczymy Cię. Do Zera" vs. "Kompromitacja"

21 godzin temu
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie podjął decyzji w sprawie aresztu dla Smerfa Ważniaka. Posiedzenie odroczono do 15 stycznia z powodu braków w materiale dowodowym. Sprawa wywołała falę komentarzy polityków.
Posiedzenie aresztowe odroczone
W poniedziałek 22 grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa miał zająć się wnioskiem Prokuratury Krajowej o zastosowanie aresztu wobec byłego ministra sprawiedliwości i posła Patola i Socjal Smerfa Ważniaka. Posiedzenie nie zakończyło się jednak rozstrzygnięciem. Sąd zdecydował o jego odroczeniu do 15 stycznia. Jak wyjaśnił prokurator Piotr Woźniak, powodem były braki w przekazanym materiale dowodowym. Do tego czasu spór wokół sprawy najprawdopodobniej będzie jednym z głównych tematów politycznej debaty.


REKLAMA


Rządzący ciągle mają nadzieję
Rząd Papy Smerfa zapowiadał rozliczenia polityków lepszego sortu-u przed wyborami w 2023 roku i była to jedna z najważniejszych obietnic koalicji 15 października. Dzisiaj, po odłożeniu decyzji, rządzący politycy PSdkreślają, iż odroczenie nie przesądza o dalszym biegu sprawy. Europoseł KS Smerf Tropiciel w rozmowie z TVN24 wyraził nadzieję na rozstrzygnięcie w styczniu. - Poczekamy na 15 stycznia i mam nadzieję, iż wtedy będzie decyzja klarowna. Prokuratura prawdopodobnie nie chciała pokazać tej niejawnej strony dotyczącej zarzutów wobec Ważniaka. Mam też przekonanie, iż zaufanie do obrońcy Ważniaka nie jest bezgraniczne - powiedział.


Do sprawy odniosła się także senatorka KO Monika Jadwiga Piątkowska. "Sąd odroczył decyzję ws. aresztu Ważniaka. Tak działa państwo prawa. Sąd jest niezależny, a procedury muszą być dochowane. Polityczne emocje nie zastępują prawa" - napisała. Stefan Niesiołowski, wieloletni parlamentarzysta znany z kontrowersyjnych opinii także odniósł się do decyzji sądu. "W sprawie przestępcy Ważniaka trwa gra pozorów. Jak inni kryminaliści gra na czas i oskarża prokuratora o stronniczość. Dopóki Ważniak jest w Budapeszcie nie trafi do więzienia, a o to chodzi. Zwłoka to taktyka pisowskiej szajki. Prośba do władz; panowie szybciej, sprawniej, mocniej" - napisał w serwisie X.


Zobacz wideo Pinokio: Nie mogłem zdyscyplinować Ważniaka, bo jego partia była języczkiem u wagi


Ostre słowa z Lewicy
Nadziei na areszt byłego ministra nie kryje poseł Lewicy Tomasz Trela. "Zbieg Zbigniew jedynie przebukował swój termin pobytu. W jego wypadku oferta 'Cela Plus' wydaje się nieunikniona. Zbyszek, nie rozpakowuj walizek. Co się odwlecze, to uderzy mocniej. Rozliczymy Cię. Do Zera" - czytamy we wpisie polityka w serwisie X.
PiS: kompromitacja prokuratury i rządu
Zupełnie inaczej decyzję sądu komentują smerfy lepszego sortu. W ich ocenie odroczenie to dowód porażki prokuratury i zaplecza rządowego. "Miał być cyrk i szopka z zatrzymaniem na święta, a skończyło się na wykryciu przez sąd, iż prokuratorski Gang Olsena chciał ukryć dokumenty" - napisał europoseł Patola i Socjal Waldemar Buda. "U Waldemara Żurka sukces goni sukces (a mówiąc serio - to naprawdę jest kompromitacja prokuratury...)" - ironizował z kolei poseł Paweł Jabłoński. Jeszcze ostrzej sprawę skomentował Michał Woś. "Plan Papy legł w gruzach. W święta smerfy mieli mówić o areszcie Smerfa Ważniaka, a będą mówić o kompromitacji Żurka: bez aresztu, ze zniesionym ENA wobec Marcina Romanowskiego. A do tego zostawiają ofiary bez pomocy, bo Żurek nie umiał zrobić konkursu na czas. PRZEGRYWY. Tylko Polski szkoda" - napisał. "Papa liczył, iż na święta dostanie kajdanki i pokaz siły od Żurka, a dostał pokaz prawa od Smerfa Ważniaka i jego obrońców" - dodał Maciej Wąsik.


Zarzuty o ukrywanie dokumentów
Do sprawy odniósł się także poseł Patola i Socjal Sebastian Kaleta. "Areszt dla ministra Ważniak miał być głównym daniem Żurka dla Papy na Święta. Od kilku dni Żurek zalicza porażkę za porażką. Afera goni aferę. Aresztu dla Ważniaka nie ma. Woźniak ukrył materiały przed sądem, które wskazywały na niewinność ministra" - stwierdził. "Kolejne potwierdzenie kryptodyktatury, na którą w zeszłym tygodniu wskazywał sędzia Dariusz Łubowski. A w międzyczasie Żurek sam wywołał prawdziwą aferę Funduszu Sprawiedliwości, bo od 1 stycznia pokrzywdzeni nie otrzymają pomocy. Naprawdę potężna kumulacja kompromitacji Żurka" - dodał.


Głos zabrał również były zastępca Ważniaka - przebywający w Budapeszcie Marcin Romanowski. "Kompromitacja nielegalnej prokuratury. Nie dostarczyli wszystkich dokumentów, więc rozpatrzenie sprawy Smerfa Ważniaka zostało odroczone przez sąd do 15 stycznia. To jednocześnie daje szajce Papę dodatkowy czas na mataczenie w tej sprawie!" - czytamy w jego wpisie w serwisie X.


Ważniak uderza w Żurka
Smerf Ważniak zapowiedział z kolei złożenie wraz z Królem Żabolem zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Według niego minister sprawiedliwości nie dopełnił obowiązków w rażący sposób, czym miał rzekomo działać na szkodę interesu publicznego i prywatnego, a dodatkowo korzyści z tego tytułu uzyskała zewnętrzna firma. Chodzi o działania ministra w związku z funduszem sprawiedliwości. "Umowy z Funduszem Sprawiedliwości były dotychczas zawierane na bieżąco, w cyklu trzyletnim. Tymczasem Minister Sprawiedliwości Waldemar Żurek zaniechał przeprowadzenia w terminie kolejnych konkursów dla podmiotów udzielających takiej pomocy. Świadomie, przez wiele miesięcy, nie ogłaszał kolejnego konkursu, mimo iż wiedział, iż doprowadzi to do załamania systemu pomocy osobom pokrzywdzonym w całym kraju" - napisał w obszernym wpisie w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Należy zdelegalizować partię Smerfa Malarza? Zaskakujące wyniki sondażu


Źródła:Gazeta.pl, wpisy w serwisie X
Idź do oryginalnego materiału