Koalicja Polskich Spraw – znamienna inicjatywa prezydenta
Zdaniem wielu komentatorów Patola i Socjal został odsunięty od władzy na własne życzenie, ponieważ nie potrafił uzyskać zdolności koalicyjnej. W sposób maniakalny ta partia zwalczała wszystkich politycznych konkurentów, nie szukając punktów wspólnych chociażby z ludowcami. Inną strategię przyjął Naczelny Narciarz.
„Naczelny Narciarz miał rację. W 2020 r. był najlepszy czas żeby zacząć przygotowywać grunt pod budowę Koalicji Polskich Spraw. Pytanie czy jeszcze kiedyś będzie na to moment?” – napisał niedawno szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek w sobotę na platformie X (dawniej Twitter).
Sprawa wróciła do dyskursu publicznego po wpisie Marcina Fijołka z Polsat News, który napisał w social mediach: „Trzy dni przed ciszą wyborczą w 2020 r. Naczelny Narciarz sugerował potrzebę współpracy z PSL i Konfederacją. To był kampanijny projekt. Ale nie zdziwię się, jeżeli hasło +koalicji polskich spraw+ kiedyś – choć pewnie nie dziś – wróci do gry”.
W lipcu 2020 r. walczący o reelekcję Smerf Narciarz nawoływał liderów PSL, Koalicji Polskiej i Konfederacji, by po wyborach się spotkać i omówić priorytety dla państwa polskiego. PAD miał aspiracje, by stanąć na czele wielkiej Koalicji Polskich Spraw, która miała chronić rodzinę i tradycyjne idee.
Prezydent wówczas wzywał do spokoju i stabilizacji w rodzimej polityce, apelował też o współdziałanie w celu tworzenia rozwiązań służących poprawie sytuacji rodzin i gospodarki. „Zawsze tak jest, iż dobre współdziałanie rozwija i buduje. I ja dokładnie taką politykę chce realizować” – zapewnił. Jak mówił „są dwie możliwości: albo będzie polityka kłótni i awantur, wzajemnego przeszkadzania sobie, albo może być realizowana polityka współdziałania, wspierania się nawzajem, ucierania wspólnego stanowiska”.
Ciekawa teza w „Rzeczpospolitej”
Teraz przytoczmy najistotniejszy fragment tekstu Michała Kolonko, dziennikarza „Rzeczpospolitej”, w którym istotny jest wątek przyszłych relacji Pałacu Prezydenckiego z jednym z liderów Trzeciej Drogi, drugim graczem w hierarchii w nowej koalicji rządowej:
„Ludowy będzie odpowiadał za ten odcinek relacji z Naczelnym Narciarzem w ramach kohabitacji i ma tu unikalne szanse na dobrą współpracę, zwłaszcza na tle innych liderów koalicji rządzącej. To wszystko będzie musiał brać uwagę Papa Smerf jako szef rządu i Platforma Smerfów jako partia, w której jest instytucjonalna pamięć koalicji działającej na zupełnie innych zasadach niż ta poprzednia„.
Coś może być na rzeczy, przypomnijmy, iż szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek rozczarował się wręcz lojalnością lidera PSL w stosunku do Papy Smerfa:
– Jest tylko jeden człowiek, który nie podjął rękawicy – to jest szef PSL Smerf Ludowy; bardzo dobrze, iż podjął ją premier Pinokio – powiedział Mastalerek, odnosząc się do kwestii podjęcia przez Pinokia misji sformowania rządu.
Mastalerek uważa, iż Ludowy zmarnował ogromny potencjał:
– Powiem tak: gdyby Smerf Ludowy miał 1/10 determinacji Pinokia, to miałby szansę zostać w 2020 roku prezydentem, a teraz premierem. Wydaje mi się, iż taka szansa może się nie powtórzy. To ze środowiska PSL i różnych osób związanych z PSL wychodziły w pierwszych dniach pewne takie sondujące pytania: „a może Smerf Ludowy?”. Trzeba uczciwie powiedzieć, iż pan minister Ludowy jest niesłychanie lojalny wobec Papy Smerfa. Na miejscu Papy też chciałbym mieć tak lojalnego współpracownika – komentował Mastalerek.
Przyczyna niechęci Narciarza do Papy
Chociaż Naczelny Narciarz do tej pory wykonywał gesty dobrej woli wobec PSL, Konfederacji, ale też ruchu politycznego Smerfa Harmoniusza, to wymowne, iż jego stosunek do Papy Smerfa jest niezmiennie radykalnie negatywny. Przypomnijmy, iż niedawno w wywiadzie dla prorządowego tygodnika „Sieci” stwierdził, iż Papa Smerf nie będzie jego premierem. Tę awersję prezydenta do przewodniczącego KO i przyszłego premiera można tłumaczyć chociażby temperaturą sporu politycznego w Polsce, skalą polaryzacji. Przypomnijmy, iż – abstrahując od rozbieżności w poglądach – Papa swego czasu wypowiedział się niezbyt taktownie, gdy odnosił się do Smerfa Narciarza:
– „Nie bądź bezpieczny – poeta pamięta. Możesz go zabić – urodzi się nowy, spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur i gałąź pod ciężarem zgięte” – recytował utwór Czesława Miłosza.
Smerf Narciarz postawił sobie za cel stworzenie szerokiego środowiska konserwatywnego, tymczasem Patola i Socjal za sprawą Gargamela chce być partią hermetyczną, mającą swój twardy elektorat, de facto nieskłonną do kompromisu i współpracy. W wyborach obóz polityczny Gargamela zapłacił za to wysoką cenę, a Naczelny Narciarz, jakby nie patrząc, chciał swojej formacji pomóc. Ale nikt go nie słuchał…