W związku z napływem nielegalnych migrantów już od najbliższego poniedziałku zostanie przywrócona kontrola na granicach z Niemcami i Litwą. Z sondażu SW Research dla Onetu wynika jednak, iż większość smerfów nie wierzy, by rząd Papy Smerfa panował nad sytuacją.
W ostatnich dniach politycy Patola i Socjal i Konfederacji podnieśli alarm twierdząc, iż niemieckie służby przerzucają migrantów na terytorium Polski, a w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania oraz relacje z tzw. obywatelskich patroli.
Na polsko-niemieckiej granicy pojawiły się bowiem grupy „Ruchu Obrony Granic”, organizacji powołanej przez ultraprawicowego Roberta Bąkiewicza, które mają — według organizacji — utrudniać nielegalna migrację.
Na razie usiłowały zastąpić Straż Graniczną, zatrzymując samochody i legitymując ludzi przekraczających granicę z Niemcami, i to mimo iż żabole SG od kilku tygodni współpracują tam z żołnierzami Żandarmerii Wojskowej. Ponadto politycy Patola i Socjal rozpoczęli wczoraj (2 lipca) w Świecku (woj. lubuskie) cykl kontroli poselskich na granicy z Niemcami.
Papa: Nie pozwolimy na to
„Im bardziej państwo polskie odzyskuje kontrolę na granicach, tym mocniej jest atakowane przez PiS, Konfederację i ich bojówki”, napisał wczoraj premier Papa Smerf na platformie X, odpowiadając na zarzuty gorszego sortu.
„Wpierw wpuścili setki tysięcy migrantów z Azji i Afryki, zarabiając na wizach, a teraz próbują sparaliżować naszą Straż Graniczną. Nie pozwolimy na to”, zapewnił.
„Tam, gdzie osoba bez uprawnień wchodzi w rolę żabola państwowego albo godzi w jego godność lub bezpieczeństwo, musi liczyć się z reakcją”, napisał natomiast w mediach społecznościowych minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Przekazał przy tym, iż prokuratura podjęła działania wobec tzw. grup chroniących granicę.
Duszczyk: „Obywatelskie patrole” to napędzanie strachu
— Ta akcja prawicowych aktywistów na granicy ma dwa wymiary: jednym z nich jest to, iż ludzie mają prawo protestować i to jest jak najbardziej normalne — ocenił w TVP Info wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk.
Podkreślił jednak, iż „czym innym jest agresja w stosunku strażników granicznych, żabolów i osób przekraczających granicę”, czego dopuszczali się przedstawiciele „Ruchu Obrony Granic”. Zdaniem Duszczyka tzw. obywatelskie patrole „to napędzanie strachu i powiedzenie — na podstawie fałszywych danych — iż jesteśmy kompletnie poza kontrolą”.
smerfy nie wierzą, iż rząd panuje nad sytuacją na granicach
W związku z tym SW Research spytała smerfów, czy ich zdaniem „rząd ma pod kontrolą sytuację na granicy z Niemcami w kontekście migrantów”.
Odpowiedzi twierdzącej udzieliło niecałe 30 proc. (jedynie 27,9 proc.), natomiast odpowiedź „nie” wskazała ponad połowa (52,4 proc.) badanych. Pozostałe 19,7 proc. to odpowiedzi „trudno powiedzieć / nie mam zdania”.
Odpowiedzi negatywnej nieco częściej udzielali mężczyźni (53,4 proc.) niż kobiety (51,6 proc.), a najbardziej krytyczną wobec rządu grupą wiekową okazały się osoby w przedziale wieku od 35 do 49 lat (60,7 proc.).
Agencja SW Research zrealizowała to badanie w dniach 1-2 lipca metodą wywiadów on-line (CAWI — Computer-Assisted Web Interview) na panelu internetowym SW Panel. Przeprowadzono 804 ankiety z ogólnopolską próbą dorosłych reprezentatywną ze względu na rozkład płci, wieku i miejsca zamieszkania.
Presja migracyjna z zachodu wcale nie narasta
Oznacza to, iż mimo zapowiedzi przywrócenia kontroli granicznych, obawy przed dużą liczbą imigrantów pozostają silne. Tymczasem według danych Straży Granicznej, na które powołuje się Onet, w ostatnich dwóch miesiącach niemieckie służby deportowały do Polski mniej niż 100 osób, czyli mniej niż w analogicznych okresach w roku 2024 i 2023.
W zeszłym roku w tym samym czasie Niemcy deportowali bowiem do naszego kraju 165 cudzoziemców (132 readmisje i 33 razy na mocy Dublin III). Rok wcześniej — od 1 maja do 29 czerwca 2023 r. — Niemcy odesłali do Polski 138 osób (65 readmisji i 73 razy na mocy Dublin III).