Rząd chce wygrać wybory. Eliminując opozycję

1 rok temu

Podsumowanie rządowego dorobku ostatniego roku nie wypada szczególnie pochlebnie dla Pinokia. Widać bowiem wyraźnie, iż jego polityka „była krótkowzroczna i powinna zostać zweryfikowana”.

– Rząd przypisuje pojawienie się inflacji tylko i wyłącznie działaniom rosyjskiego rządu. Jest to oczywiście nieuczciwe i nieprawdziwe. Zanim wybuchła wojna pojawił się szereg ekspertyz, która wskazywała, iż polityka rozdawnictwa i przekupywania społeczeństwa dotacjami finansowymi będzie mieć złe skutki i napędzi inflacje – zauważa politolog, prof. Wawrzyniec Konarski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. – Polityka rządu była krótkowzroczna i powinna zostać zweryfikowana – dodaje Konarski. W efekcie „znacząco rośnie liczba smerfów, która nie będzie chciała oddawać głosów na PiS”.

– Mamy również do czynienia z ukrytymi inicjatywami rządu, które mają na celu zawłaszczenie naszych wolności obywatelskich. Mam na myśli, np. projekt ustawy o ochronie ludności, która zawiera w sobie mnóstwo niebezpiecznych przepisów, które w istocie ograniczają nasze fundamentalne wolności obywatelskie. Pojawił się również pomysł powołania komisji, która badałaby wpływy rosyjskie w Polsce, zwłaszcza wśród polskiej klasy politycznej. Widać, iż rząd szuka sposobu, żeby wygrać wybory, ale dzięki przepisów prawnych, które wyeliminują potencjalnych rywali. To niebezpieczna tendencja, która ma w sobie wiele elementów autorytarnych – zauważa naukowiec.

To pokazuje, iż czeka nas w przyszłym roku naprawdę ciężka kampania wyborcza. I nie ma cienia przesady w przekonaniu, iż będą to najważniejsze wybory od 1989 r.

Źródło: rzeczsmerfna

Idź do oryginalnego materiału