Lasy Państwowe, we współpracy z Zachodniopomorskim Towarzystwem Przyrodniczym (ZTP), realizują ambitny projekt przywracania obecności rysiów w północnej Polsce. jeżeli się powiedzie, wielkie koty znów zaczną kontrolować rodzime ekosystemy leśne. Niestety, nie wszystkie krajowe drapieżniki budzą dziś społeczną akceptację – wobec niedźwiedzi obserwujemy znacznie większy dystans.
Walka o rysie bałtyckie z europejskim wsparciem
Dofinansowany z europejskiego Programu LIFE oraz środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska projekt Rozszerzenie zasięgu populacji rysia bałtyckiego w północnej Polsce to nowa szansa dla polskich lasów. Potrzeba jego realizacji wynika z zagrożeń, jakim stawiają czoła rodzime rysie, w tym niskiej zmienności genetycznej oraz braku łączności między populacjami w Polsce i na Litwie.
Dzięki działaniom Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego na wolność trafiło już 11 dorosłych rysiów. Zwierzęta hodowane są w specjalnym ośrodku ZTP i reintrodukowane na obszarze tzw. Północnego Korytarza Ekologicznego, biegnącego z Niemiec na Litwę. Populacje nadbałtyckie na terenie wszystkich trzech państw są ściśle monitorowane dzięki współpracy z litewskim Stowarzyszeniem Centrum Ochrony Ekosystemów oraz niemieckim stowarzyszeniem Rewilding Oder Delta.
Przedsięwzięcie obejmuje również stworzenie ośrodka rehabilitacji rysi w Nadleśnictwie Spychowo, gdzie chore, ranne i słabe koty mogą pod opieką ekspertów powrócić do zdrowia. Równocześnie naukowcy rozbudowują bibliotekę genotypową rysia euroazjatyckiego, aby zbadać, jak przekazywane są geny między poszczególnymi populacjami. Projekt nie zapomina też o kwestii PR, a dokładniej utrzymaniu i wzmocnieniu społecznej akceptacji dla ochrony rysiów, jak również komunikacji z leśnikami i myśliwymi.
Niedźwiedź niemile widziany
Podczas gdy rysie przez rodaków postrzegane są jako piękne, pełne gracji koty niestanowiące zagrożenia dla ludzi, do większych drapieżników odnosimy się z rezerwą. Przed miesiącem w polskich mediach zrobiło się głośno o gminie Cisna, gdzie tylko w pierwszej połowie roku zaobserwowano 65 przypadków zbliżenia się niedźwiedzi do ludzkich domostw. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska na wniosek władz gminy wydał decyzję zezwalającą na eliminację trzech osobników niedźwiedzia brunatnego, jeżeli inne środki ochrony społeczeństwa zawiodą.
Decyzja GDOŚ wywołała wiele kontrowersji, częściowo z powodu mylnej interpretacji. Łatwo jest jednak zrozumieć obawy rodziców, których dzieci bawią się na podwórkach odwiedzanych przez największe polskie drapieżniki. Tym bardziej iż częstotliwość kontaktów niedźwiedzi z ludźmi w Cisnej rośnie z roku na rok, a próby odstraszania i wywożenia osobników wykazujących niską płochliwość zawodzą.
Pod koniec lipca Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych (RDLP) w Krośnie zorganizowała pierwsze spotkanie Zespołu Wsparcia Terenowego, który ma zapobiegać sytuacjom konfliktowym między ludźmi a niedźwiedziami. Kierująca zespołem dr Magdalena Misiorowska stwierdziła, iż główną przyczyną pojawiania się niedźwiedzi na terenach zamieszkałych przez ludzi jest obecność łatwo dostępnego pokarmu w postaci odpadków w śmieciach i kompostownikach oraz niezabezpieczonych zwierząt hodowlanych, jak kury, króliki, kozy, owce, a choćby konie.

Różnorodność biologiczna? Tylko tam, gdzie jej chcemy
Ekolodzy na całym świecie podkreślają najważniejsze znaczenie drapieżników w ekosystemach wodnych i lądowych. Ich eliminacja poważnie zaburza równowagę biologiczną, prowadząc do zwiększenia populacji roślinożerców i otwiera drogę inwazyjnym gatunkom obcym. Stąd tak ważne są programy reintrodukcji wilków, rysi czy choćby niedźwiedzi (m.in. we Francji i Słowenii).
Choć troska o środowisko naturalne jest bliska większości z nas, mało kto chce spacerować po lesie ze strachem. Niedźwiedź pojawiający się na osiedlu gwałtownie staje się wrogiem publicznym. Jak rozwiązać ten narastający konflikt? Podczas spotkania w RDLP w Krośnie eksperci jednogłośnie mówili o tym, iż drapieżniki potrzebują w lesie ciszy i bardzo ograniczonego kontaktu z człowiekiem. Zasugerowano m.in. wprowadzenie okresowego zakazu wstępu do lasu w czasie gawrowania niedźwiedzi oraz zmianę niektórych praktyk gospodarki leśnej. Do mieszkańców terenów zamieszkiwanych przez niedźwiedzie, czyli Bieszczad, Pogórza i Beskidu Niskiego, kierowane są apele o niepozostawianie resztek jedzenia w lesie.
Trudno mówić o współistnieniu człowieka i dużych drapieżników na jednym terytorium. Rysie, wilki czy niedźwiedzie potrzebują własnych ostoi. jeżeli nie chcemy, aby zbliżały się do naszych domów, może faktycznie powinniśmy uznać ich nadrzędne prawo własności do leśnej przestrzeni?
zdj. główne: kenny goossen/Unsplash