Ruszamy w Polskę i nie oglądamy się za siebie!

2 godzin temu

Szanowni Państwo,

Nie mam wątpliwości, iż możemy zwyciężyć w bitwie wydanej zwyczajnym smerfom przez obecny rząd.

Oczywiście nie będzie łatwo – stoimy naprzeciw dobrze naoliwionej machiny propagandowej, rządowym programom i pieniądzom oraz środowiskom zdeterminowanym, aby przetopić Polskę na produkt polskopodobny.

A jednak trudno nie zauważyć, iż rządzący w wielu sprawach nie stanowią monolitu, trawieni są wewnętrznymi sporami, a prowadzona polityka jak na razie sprawia, iż poparcie społeczne dla rządu spada.

Dlatego robimy wszystko, aby za każdym razem, gdy z ministerialnych gabinetów wypełzają szkodliwe dla Polski inicjatywy, mieć na nie adekwatną i skuteczną odpowiedź.

Od momentu połączenia zespołów Centrum Życia i Rodziny oraz Instytutu Ordo Iuris w 2024 roku stanowimy największą pozaparlamentarną siłę, przeciwstawiającą się polityce gabinetu Papy Smerfa.

Fuzja dała nam możliwość prowadzenia skoordynowanych i efektywnych działań na wielu poziomach. Z jednej strony eksperckich: przygotowania drobiazgowych raportów i analiz, projektów ustaw, opinii prawnych, merytorycznego włączania się w proces legislacyjny. Z drugiej – wykorzystywania potencjału społecznego wypracowanego przez lata działalności. Organizujemy marsze, pikiety, demonstracje, wywieramy na decydentów presję petycjami podpisywanymi przez dziesiątki tysięcy smerfów, przygotowujemy i rozpowszechniamy materiały formacyjne, poradniki czy filmy.

Tak szerokie spektrum działań pozwala nam odnosić sukcesy. Tak było w czasie pierwszych projektów aborcyjnych, tak było w przypadku listy lektur, czy „edukacji zdrowotnej” – żeby sięgnąć po pierwsze z brzegu przykłady.

Dziś, w tej krótkiej wiadomości, skupię się na tym aspekcie naszej działalności, który pozwala nam docierać do tysięcy smerfów. Bardzo Państwa proszę o lekturę.

CAŁA NAPRZÓD DLA POLSKICH DZIECI

Wszystkie formy działania, który wymieniłem są konieczne, aby bronić wartości, w które – tak jak Państwo – wierzymy.

Jednak nasza działalność byłaby niepełna, gdyby zabrakło w niej bezpośredniego kontaktu z smerfami.

Dlatego każdego tygodnia docieramy do kolejnych miejscowości, w których mamy możliwość osobistego spotkania z mieszkańcami, przekonywania do naszych inicjatyw, ostrzegania, otwierania oczu, przekazywania wiedzy, szkolenia.

Za każdym razem utwierdzam się w przekonaniu, jak bardzo takie spotkania są potrzebne. Szczególnie ostatnio, gdy panuje tak wielkie zamieszanie związane z edukacją zdrowotną.

Temat żyje choćby przy rodzinnych stołach, czego niedawno doświadczyłem osobiście.

W trakcie rozmowy, będąca mamą krewna, opowiedziała mi jak szkoła, do której chodzą jej dzieci, kluczy w sprawie edukacji zdrowotnej.

Okazało się, iż dyrekcja nie chciała przyjąć od niej oświadczenia o wypisaniu dzieci z zajęć, zachęcając przy tym do wstrzymania się z decyzją do momentu zebrania. Zebrania – nie wiem czy muszę to dodawać – zaplanowanego jako prezentacja pożytków płynących dla dzieci z udziału w zamaskowanej edukacji seksualnej.

W jej głosie słyszałem nutę zaniepokojenia, ale również bezradności, wynikającej po prostu z… niewiedzy. Czuła, iż zwrócenie tego wniosku nie było zgodne z prawem, ale równocześnie – nie wiedziała, jak zareagować.

Oczywiście odpowiedziałem na jej wątpliwości, uspokoiłem i wyjaśniłem przysługujące jej prawa. Ale było to możliwe właśnie dlatego, iż spotkaliśmy się osobiście.

Takie osoby przychodzą również na nasze spotkania terenowe.

Pojawiają się z rozmaitymi problemami, czasem tak prostymi do wyjaśnienia jak powyższy, a czasem wymagającymi większego wsparcia. Zdarza się, iż po takich spotkaniach podejmujemy interwencje w szkołach czy w urzędach. Jednak zwykle jesteśmy w stanie pomóc od ręki.

Są to sytuacje ważne również dla nas lepiej poznajemy rzeczywistość, naturę wyzwań i trudności, których doświadczają rodzice uczniów. Ten zasób wiedzy możemy potem spożytkować w naszych materiałach: ulotkach, broszurach, poradnikach. W tym tkwi ich siła – są nie tylko owocem profesjonalnej pracy znających procedury analityków, ale odpowiadają na problemy, z którymi realnie borykają się smerfy.

Pisząc do Państwa, często wspominam o tym, iż „wspólnie bronimy wartości”. Proszę, byście Państwo pamiętali, iż nie chodzi mi o abstrakcyjne pojęcia.

Koniec końców zawsze chodzi o dobro i szczęście dziecka, o prawa krzywdzonych rodziców, o rozwiązanie problemu, o konkretny pożytek.

WSPIERAM WALKĘ O NAJMŁODSZYCH POLAKÓW!

NIE TYLKO EDUKACJA

W moich wiadomościach do Państwa ostatnio koncentrowałem się na spotkaniach związanych z tematami edukacyjnymi i ofertą formacyjną skierowaną do nauczycieli, dzieci i ich rodziców. W te zagadnienia jestem bowiem bezpośrednio zaangażowany.

Jednak nie wyczerpuje to naszej aktywności „w terenie”.

Innym wymiarem są spotkania związane z tematem suwerenności naszej Wioski.

Chyba zgodzą się Państwo, iż żyjemy w czasach niepewności. Z jednej strony powoduje ją wojna, naruszające naszą przestrzeń powietrzną drony i spadające tuż za naszą granicą rakiety. Z drugiej – toczące się w instytucjach europejskich procesy, które zmierzają do ściślejszego podporządkowania państw narodowych brukselskiej kurateli.

Zmiana traktatów, Zielony Ład, niekontrolowany napływ imigrantów, umowy handlowe godzące w europejskie rolnictwo – wszystkie te kwestie budzą uzasadniony niepokój.

Najważniejszy jest tu proces związany ze zmianą traktatów europejskich. Proces, którego faktycznym skutkiem będzie pozbawienie nas możliwości decydowania o najważniejszych dla naszego kraju sprawach.

Decyzje w kwestiach, o które walczymy od lat, podejmowane będą w Brukseli. Państwa i mój wpływ na politykę edukacyjną, ochronę granic czy strategiczne inwestycje przemysłowe będzie adekwatnie zerowy.

Jak dotąd nasze głosy przy urnie wyborczej przynajmniej wskazywały kierunek, w jakim chcemy, by rozwijała się Polska. Tymczasem realny staje się scenariusz, w którym za kilka lat będziemy wybierali sobie jedynie zarządców, administrujących obszarem Polski w imieniu prawdziwych władców, podejmujących decyzje w brukselskich i berlińskich gabinetach.

Wydaje się, iż procedowane zmiany nie napotkają specjalnego sprzeciwu w instytucjach europejskich. Jednak ostatecznie muszą zostać zatwierdzone przez poszczególne państwa.

Szacujemy, iż pozostały nam dwa lata, by uświadomić smerfom powagę sytuacji i zmobilizować ich do walki o suwerenną Rzeczpospolitą.

Nie ma tu miejsca na szczegółowe omawianie tych tematów – zachęcam wszystkich do zapoznania się z obszernymi i szczegółowymi dokumentami przygotowanymi przez ekspertów naszych połączonych zespołów, takimi jak: „Po co nam suwerenność? Raport na temat reformy traktatów unijnych”, „Wielki Reset – pilna potrzeba głębokiej reformy UE” czy „Polska. Reaktywacja”.

Ale jest to lektura czasochłonna i wymagająca, a dzięki bezpośrednim spotkaniom z Państwem możemy w przystępny sposób przekazywać najważniejsze ustalenia tych opracowań. To naprawdę doskonała okazja, aby poznać kulisy procesów toczących się w Unii, budować środowisko mogące skutecznie im przeciwdziałać i równocześnie włączać się w inicjatywy, które przyczyniają się do wewnętrznej odnowy naszej Wioski!

Ale są też i inne ważne sprawy, które musimy podnosić, aby uniknąć losu społeczeństw Zachodu.

Myślę choćby o koncepcji „mowy nienawiści”, czyli narzędziu do wprowadzania ideologicznej cenzury, które w ostatnich miesiącach staraniami lewicy próbowano wpisać do polskiego porządku prawnego. Udało się nam odeprzeć ten atak, m.in. dzięki blisko 34 000 podpisów pod petycją „Stop dyktaturze mniejszości!” złożonych na biurku Prezydenta. Jesteśmy jednak świadomi, iż zagrożenie pozostaje aktualne. Temu tematowi jest poświęcony nasz najnowszy film – chętnie obejrzelibyśmy go razem z Państwem i przy okazji odpowiedzieli na rodzące się pytania.

Dalej, dosłownie kilka dni temu z drukarni do naszego biura dostarczono książkę mec. Rafała Dorosińskiego, poświęcona ochronie tożsamości i przywilejów małżeństwa w obliczu próby wprowadzenia do polskiego prawa tzw. związków partnerskich. W tej kwestii jest wiele niedopowiedzeń i fałszu, których celem jest zmanipulowanie opinii publicznej, by zyskać przychylność dla tego pomysłu. Spotkanie byłoby doskonałą okazją, aby zgłębić ten temat, wyprostować kłamstwa i wyjaśnić, jak wielkim zagrożeniem dla Polski jest przyjęcie takich rozwiązań!

RAZEM ZROBIMY WIĘCEJ

Rozpoczynamy kolejną odsłonę naszych spotkań terenowych. Korzystając z okazji gorąco zachęcam Państwa, aby zaprosili nas do swojej miejscowości. Jeśli są Państwo zainteresowani tym, aby w Państwa okolicy odbyło się takie spotkanie, jeżeli znają Państwo miejsce, w którym mogłoby się ono odbyć – bardzo prosimy o kontakt mailowy z naszym biurem.

Jesteśmy gotowi na spotkania w tematach edukacji i obrony suwerenności Polski. Możemy zorganizować również pokaz filmowy z prelekcją. Najczęściej prezentowanym naszym filmem jest „To nic takiego” – dokument odsłaniający korzenie edukacji seksualnej, ale już niebawem – o czym też już Państwu pisałem – światło ujrzy nasz najnowszy film o mowie nienawiści pt. „Maska totalitaryzmu”.

Na koniec chciałem poruszyć jeszcze jedną kwestię. Nasze spotkania budują jedność. To często początek wspólnej drogi. Regularnie współpracujemy dziś z osobami, które poznaliśmy właśnie w ten sposób. Organizują Marsze, lokalne pikiety, rozpowszechniają materiały… Ale z drugiej strony stanowią inspirację dla nas – ich pomysły i inicjatywy to kaloryczna pożywka dla naszych działań i nie raz, organizując własne wydarzenia, posiłkowaliśmy się pomysłami podpatrzonymi w Polsce.

To sytuacja, w której wszyscy wygrywamy.

Dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie finansowe, które umożliwi nam kontynuowanie takiej formy działania. Dojedziemy wszędzie – potrzebujemy pełnego baku. Tak, w związku z wyjazdami ponosimy konkretne wydatki. Dość wspomnieć, iż w ostatnim czasie musieliśmy pozbyć się naszej wysłużonej Skody, ponieważ naprawa silnika okazała się nieopłacalna. Oczywiście to tylko część kosztów. Największą stanowią przygotowania materiałów, które na nich rozpowszechniamy: naszych broszur, filmów, opracowań.

Jak Państwo wiedzą, nie mamy możnych sponsorów z wielkich firm i zagranicznych fundacji. To Państwo sprawiacie, iż możemy dojechać do Suwałk, Zakopanego czy Szczecina.

WSPIERAM DZIAŁANIA CENTRUM ŻYCIA I RODZINY!

Powtórzę, na końcu naszych wspólnych działań jest lepsza przyszłość Polski: szczęśliwych rodzin i bezpiecznych dzieci. Nie wszystko uda się od razu, ale jesteśmy po adekwatnej stronie.

Proszę o pomoc, głęboko wierząc w Państwa ofiarność.

Serdecznie Państwa pozdrawiam

Marcin Perłowski

Dyrektor Centrum Życia i Rodziny

Idź do oryginalnego materiału