Ruch Ochrony Szkoły: Bartosz Kopczyński - Poradnik świadomych rodziców, cz. IV Szkoła

solidarni2010.pl 1 miesiąc temu
Aktualności
Ruch Ochrony Szkoły: Bartosz Kopczyński - Poradnik świadomych rodziców, cz. IV Szkoła
data:17 sierpnia 2024 Redaktor: Anna

Prezentujemy IV część poradnika, opisującego współczesną edukację szkolną i wychowanie.
Publikacja pochodzi z portalu: wtowarzystwie.pl

IV. JAK POWINNO BYĆ – SZKOŁA

Mówimy o przeważającym modelu, czyli szkole państwowej takiej, jaka jest dziś, zanim zostanie pochłonięta przez EOE. Przy okazji obalimy kilka powszechnych mitów.

Czym szkoła jest, czym nie jest

Prawdziwa szkoła powinna być instytucją wiedzy. Wychowaniem ma się zajmować pomocniczo i głównie w sferze wartości patriotycznych. Opiekę ma pełnić tylko w tym zakresie, jaki jest niezbędny, aby zapewnić małym dzieciom dostęp do przekazywania wiedzy. Współczesne opinie, jakoby szkoła miała nauczyć życia, zajmować się całym wychowaniem, dbać o dobrostan, samopoczucie, rozwiązywać problemy psychiczne i życiowe uczniów, rozwijać potencjał, uczyć tylko praktycznych rzeczy – są zakodowanym oszustwem, które po zdemaskowaniu brzmi: „jestem totalitarną machiną inwigilacji i kontroli, która pochłonie wasze dzieci i was. Wasze dzieci przerobimy na nasze bioroboty, a wy macie nie przeszkadzać, tylko finansować”.

Czego szkoła ma uczyć

Często spotyka się pogląd, iż szkoła ma nauczyć realnego życia. Brzmi atrakcyjnie, ale jest groźne. Każdy uczeń szkoły będzie miał swoje realne życie, i każdy inne. jeżeli szkoła miałaby nauczyć każdego jego życia, to każdy musiałby mieć takie samo życie, a to jest możliwe tylko w więzieniu, i do tego właśnie zmierza EOE. Często też powtarza się postulat, iż szkoła ma nauczyć tylko tego, co praktycznie się przyda i pozwoli zarabiać. Teraz natomiast szkoła naucza wielu rzeczy zbędnych, które nigdy nikomu się nie przydadzą. Odpowiadając na to, trzeba przypomnieć poprzedni postulat o szkole więziennej. Ponadto trzeba mieć świadomość, iż są różne przedmioty nauczania. W szkole podstawowej jest wiedza powszechna taka sama dla wszystkich. Służy ona temu, by wszyscy członkowie narodu mieli te same kody kulturowe i poznawcze, co umożliwia i usprawnia Niezrozumienie i współpracę – cechy niezbędne do przetrwania narodu. Natomiast w szkołach ponadpodstawowych są przedmioty ogólnokształcące i zawodowe. Ogólnokształcące spełniają funkcję jak powyżej, a zawodowe są właśnie praktyczną nauką zawodu. Każdy wybiera swoją specjalność, i każdy uczy się częściowo tego samego na przedmiotach ogólnokształcących, częściowo czego innego na zawodowych.

Wiedza szkolna

Analizując inny aspekt, wiedzę szkolną można podzielić na trzy rodzaje. Rodzaj pierwszy to taka, która przydaje się każdemu – czytanie, pisanie, rachowanie, ogólne wiadomości o świecie. Wiedza ta jest używana codziennie i tak ludziom spowszedniała, iż raczą jej nie dostrzegać. Ludzie nie zdają sobie sprawy, ile zawdzięczają wiedzy szkolnej, do której zostali kiedyś zmuszeni. Bez niej nie potrafiliby działać w świecie wysokich technologii i żyliby w nędzy. Różnicę poczuliby dopiero wtedy, gdyby tą wiedzę utracili, a to właśnie ma nastąpić w EOE. Rodzaj drugi to wiedza o niepewnej przydatności, o której z góry nie wiadomo, czy się przyda, czy nie, to bowiem zależy od nieprzewidzianych okoliczności w danym momencie. Może on jednak nadejść choćby po długim czasie, i właściciel wiedzy niepewnej zawsze na tym korzysta. Trzeci rodzaj to taka wiedza, która na pewno się nie przyda. I ta jednak jest pożyteczna, ponieważ służy za przykład dydaktyczny. Ma on trzy funkcje. Po pierwsze, trenuje sprawność umysłu i pamięć. Po drugie, uczy obowiązkowości, systematyczności i etosu pracy. Po trzecie, uczy struktury bytu i logicznych związków przyczynowo – skutkowych. Cała rzeczywistość jest bowiem logiczna i zbudowana wedle podobnych prawideł, i czy analizujemy układ pokarmowy dżdżownicy, czy algorytm sterujący sztuczną inteligencją odnajdujemy te same prawidła.

Rola przymusu

Wiedza szkolna jest wymuszana, i to jest kolejny zarzut wobec normalnej edukacji. Tak, to prawda, i jest to dobrodziejstwo wobec tych, którzy zostali zmuszeni. Bez przymusu pokaźna część ludności pozostałaby w analfabetyzmie. Szczególnie dzisiaj, gdy jest powszechny dobrobyt i bezpieczeństwo ludzie nie mają motywacji do nauki, bo z natury są leniwi, poza tym mają za dużo czasu, za mało wyzwań i destrukcyjny, ogłupiający, odciągający od rozwoju wpływ antykultury. Skoro mama i tata utrzymują, a państwo daje socjal, współczesny młody człowiek nie będzie się uczył, jeżeli nie będzie musiał. Inaczej było sto pięćdziesiąt lat temu, gdy przodkowie dzisiejszych użytkowników telefonów pasali świnie u pana lub harowali dwanaście godzin w fabryce wczesnego kapitalizmu. Tamci ludzie, gdyby im zaoferować takie możliwości kształcenia, jakie mają dzisiaj młodzi ludzie ozłociliby darczyńcę jako wielkiego dobrodzieja. Dzisiejsi młodzi ludzie nie wyobrażają sobie, iż mogliby znaleźć się w sytuacji bezrolnych chłopów lub proletariatu wielkofabrycznego, ale wszystko przed nami, bo dzięki EOE i innym politykom unijnym ma powrócić tamten porządek.

Podstawy programowe

Inny zarzut wobec szkoły dotyczy podstaw programowych, iż są wybiórcze, a przedmioty sztucznie podzielone, zamiast być nauczane interdyscyplinarnie. Szkoła ma podstawy programowe, czyli obiektywny standard wiedzy, określone wymogi, czyli ile trzeba umieć, aby zaliczyć, określony system ocen. Podstawy programowe ujmują wiedzę ludzkości w skrót, vademecum, spis treści. W szkole podstawowej to będzie ten sam spis dla wszystkich, w szkołach ponadpodstawowych coraz bardziej wyspecjalizowany. Nie da się w żadnej szkole nauczyć wszystkiego, co wie ludzkość. Szkoła więc daje narzędzia teoretyczne i praktyczne, aby człowiek po opuszczeniu jej murów potrafił sam orientować się w ogromie wiedzy i samemu ją uzupełniać. Bez podstaw programowych ludzie, którzy chcieliby uczyć się sami mieliby problem, od czego zacząć i jak rozwinąć proces uczenia się. Podstawy są więc wielkim ułatwieniem. Materia, ujęta w podstawie musi być podzielona wedle logicznej systematyki, bo inaczej w głowach uczniów zapanowałby chaos. Do szkoły przychodzą bowiem ludzie, którzy nie umieją prawie nic z tego, co tam jest nauczane. Dla erudyty z głęboką wiedzą taki podział jest sztuczny i niepotrzebny, dla ignoranta jest niezbędny. I wreszcie, po co jest teoria, wytłumaczył już dawno temu Arystoteles. Nie wszystko da się doświadczyć praktycznie, teoria daje wgląd w całość zjawiska, które można pojąć intelektualnie. W ten sposób można poznawać znacznie więcej i dojść do zrozumienia przyczyn pierwszych zjawisk, a to pozwala zrozumieć nie tylko, jak coś działa, ale też – w jakim celu. Uświadomienie sobie celów działań i umiejętność ich wyznaczania – to największe osiągnięcia teorii.

Uczyć wiedzy czy uczenia się

Antypedagodzy każą porzucić tradycyjną wiedzę szkolna, bo ta jest już przestarzała. Według nich uczeń nie powinien obciążać sobie umysłu wiedzą, powinien znać tylko wzorce uczenia się i wiedzieć, jak szukać wiedzy, aby w ten sposób zawsze móc gwałtownie nauczyć się tego, co będzie potrzebne. Według postępowców szkoła nie ma uczyć wiedzy, tylko uczyć, jak się uczyć. Często spotyka się krytykę, iż szkoła kogoś-tam mało nauczyła, a większości on się nauczył poza szkołą. I dobrze, znaczy to, iż szkoła wykonała swoje zadanie. Nauczyła go na tyle, iż potem potrafił sam się nauczyć. Szkoła najlepiej uczy uczenia się wtedy, kiedy uczniowie nabywają wiedzę i umiejętności, a nie wtedy, gdy trenują metodykę. Nauka metodyki to nauka schematów, nauka wiedzy połączona z zapamiętywaniem i dokonywaniem operacji myślowych jest praktycznym zastosowaniem metodyki. I znów tradycyjna edukacja górą.

Lektury

Co jakiś czas powraca temat lektur szkolnych, szczególnie ostatnio, kiedy ograniczono je pod pozorem unowocześnienia. Tworzy się narrację, iż w szkole powinna być uczona literatura najnowsza, bo uczniowie muszą być na bieżąco. Otóż nie,. Lektury są po coś innego. Mają dwa cele. Po pierwsze, wprowadzić w kulturę polską i europejską, a do tego potrzeba tekstów klasyczno – kanonicznych. Po drugie, poza walorami literackimi młody czytelnik poznaje zawarte tam wartości, co pozytywnie kształtuje jego postawy życiowe i zachowania i pomaga w wychowaniu. Współczesne teksty w większości zostały napisane pod wpływem antykultury i mogą jedynie spowodować chaos w głowach młodych ludzi.

Oceny

Wielki hałas podnosi się przeciw ocenom, twierdząc, iż stresują i są niesprawiedliwe. Lepiej jest dawać oceny opisowe albo wcale nie oceniać. Jest to oczywisty fałsz, w szkole masowej najlepiej sprawdzają się klasyczne oceny. Motywują i dają konkretna informację zrozumiałą dla wszystkich. Największą wadą ocen ostatnich lat jest to, iż pod wpływem antypedagogów i instytucji unijnych zaczęto oceniać niesprawiedliwie, czyli ocenę pozytywna dla wszystkich za nic, aby się nie stresowali. Stres przy ocenianiu owszem, jest, i powinien być, bo dzięki temu uczeń ma motywację do uczenia się i poprawiania ocen. Oceny opisowe są zwykle niezrozumiałe i przyznawane metodą kopiuj – wklej. Brak oceniania bierze się z ideologii neomarksistowskiej i prowadzi do ruiny systemu oświaty.

Wypowiedzi własne

Od pewnego czasu szkoła ograniczyła odpytywanie przy tablicy, pisanie wypracowań, deklamację wierszy, śpiewanie piosenek, kaligrafię i pismo techniczne. Powód stale ten sam – dzieci się stresują i są przeciążone. Czego ich pozbawiono: wypowiedź własna przy tablicy uczy śmiałości, odwagi i wyrażania myśli; deklamacja wierszy trenuje pamięć i wyobraźnię; pisanie wypracowań to budowa złożonych wypowiedzi własnych, rozwijając planowanie, systematyczność i logikę. Kaligrafia i pismo techniczne – ćwiczy motorykę małą, precyzję, wytrwałość, rozwija myślenie matematyczne. Ograniczono też zajęcia praktyczno – techniczne, bo niemodne, a pracownie ZPT zamieniono na komputerowe. Cyfrowi ludzie, niepotrafiący gwoździa wbić.

Prace domowe

Głośna ostatnio stała się sprawa formalnego zakazu prac domowych. Pretekst jak zwykle ten sam – dzieci są przeciążone i nie mają czasu wolnego. W rzeczywistości celem jest pozbawienie młodych smerfów obowiązków szkolnych, bo w ten sposób obniży się ich poziom intelektualny i inteligencja całej populacji. Mówiąc wprost, jest to narzędzie ogłupienia. Żadnej materii nie da się nauczyć podczas lekcji, za mało czasu, a coraz więcej uczniów ma orzeczenia. Zadania domowe pomagają ćwiczyć intelekt, pamięć i etos pracy. Dają też możliwość wglądu rodziców w pracę szkoły i nawiązania bliskiej relacji dziecka i rodziców. Likwidacja prac domowych uwolni dużą ilość czasu, który milusińscy przeznaczą na telefony i konsole.

V. PRAKTYCZNE RADY

Wiele praktycznych porad zostało już zawartych, wprost lub pośrednio powyżej. Tu pragnę udzielić kilku wskazówek, które jeszcze nie padły, lub podkreślić szczególnie istotne. Część wskazań jest reakcją na obecną sytuację, i prawdopodobnie będą wymagały aktualizacji, gdy sytuacja się zmieni. A zmieni się na pewno, bowiem jesteśmy w trakcie dynamicznych zmian, a przed nami zmiany jeszcze donioślejsze.

Ogół procesów, które dziś kształtują świadomość społeczeństw Zachodu, które zbudowały antykulturę masową, przeniknęły do wychowania i edukacji, zdominowały politykę ma swój określony cel. Jest nim debilizacja, czyli zamiana suwerennych narodów, złożonych z homo sapiens w zniewolone, cyfrowo zarządzane masy, zasoby homo debilis – ludzi debilnych. Debilizm jest tradycyjnym pojęciem medycznym i oznacza człowieka dorosłego, który funkcjonuje na poziomie intelektualnym dwunastolatka. We współczesnej terminologii medycznej odpowiednikiem jest niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim. Homo debilis jest niedojrzały, dziecinny i uzależniony od państwowej opieki, nie podejmuje więc suwerennej aktywności. Ma natomiast dorosłe ciało, nadaje się więc do wszelkich prac fizycznych. Rozumie niekomplikowane polecenia, ale sam nie wytyczy sobie celu, nie będzie więc skłonny do buntu. Będzie posłusznie pracował pod zarządem, żył pod opieką i cierpliwie czekał na swój dochód gwarantowany. Oto poniżej podajemy garść rad, co należy robić, aby uniknąć debilizacji.

- Jesteśmy w okresie przejściowym pomiędzy szkołą polską a unijną. przez cały czas większość działań jest dobra, ale pojawiają się już działania niebezpieczne. Należy zachować czujność, kontrolować, co dzieje się w szkole i klasie, czego nauczane są dzieci, czego nie nauczane.
- Nawiązać kontakt z innymi rodzicami w klasie. Uświadomić, przekazując wiedzę, zawartą w niniejszym poradniku. Zawrzeć sojusz w obronie dzieci, aby działać na poziomie klasy. Nawiązać też kontakt z rodzicami z innych klas, aby działać na poziomie szkoły. Presja rodziców, wywierana na nauczycielki i dyrekcje zwykle jest skuteczna.
- Szukać kontaktów z organizacjami społecznymi o profilu niepodległościowym, narodowym i katolickim.
- W szkołach panuje niepewność i dezorientacja. Po wprowadzeniu zakazu obowiązkowych prac domowych część nauczycieli wyznacza je przez cały czas jako nieobowiązkowe, część nie zadaje wcale. Należy to kontrolować. jeżeli nauczyciel zadaje, zobowiązać swoje dziecko, aby je wykonywało. jeżeli nie zadaje, zażądać ich zadawania. jeżeli nauczyciel nie zechce, zadawać samemu, korzystając z podręcznika, ćwiczeń i materiałów dostępnych w Internecie.
- Musicie mieć świadomość, iż nie wszyscy rodzice chcą dobra dla swoich dzieci. Część już uległa debilizacji, i ci będą się cieszyć, iż jest mniej nauki. Deprawacja i ogłupianie ich własnych dzieci nie będą im przeszkadzały, a raczej będą zwalczać wszelkie inicjatywy, które rozwijają i wymagają. Będziecie ich mieć przeciwko sobie.
- Zwrócić uwagę, co zostało wykreślone z podstaw programowych. zwykle podręczniki, dostępne od września 2024 r. zawierają jeszcze treści starej podstawy, z zaznaczeniem, iż zostały wykreślone. Należy te partie materiału przerobić z dzieckiem samemu.
- Zobowiązać dziecko do czytania lektur, które zostały wykreślone. Z pewnością te są najbardziej wartościowe.
- Nie zapisywać dziecka na program tzw. wiedzy o zdrowiu. jeżeli będzie on obowiązkowy, użyć koalicji rodziców i wywrzeć presję na dyrekcji i nauczycielach, aby szkoła nie narzucała seksualizacji. Pouczyć dziecko, iż mogą pojawić się szkodliwe treści. Poznać te treści zawczasu, aby uodpornić dziecko.
- Uważać na tzw. specjalistów, szczególnie tych, którzy chcą „wspierać” psychicznie i dbać o dobrostan. Nie wypełniać nieobowiązkowych ankiet, mogą zostać niewłaściwie użyte. Nie godzić się na ingerencje specjalistów w życie rodzinne. Nie posyłać do poradni bez wyraźnej potrzeby. Nie poddawać się łatwo sugestiom, iż Wasze dziecko ma specjalne potrzeby edukacyjne i wymaga opinii lub orzeczenia.
- Uczulić dziecko, aby nie opowiadało w szkole, co dzieje się w domu. W szczególności uczulić na kontakty z tzw. specjalistami. Może się zdarzyć, iż będą chcieli zbuntować dziecko przeciw rodzicom, szczególnie dotyczy to nastolatków, a tym bardziej dziewcząt.
- Nie dawać dzieciom telefona przed ukończeniem 12- go r.ż. jeżeli już używa, nie dopuścić do uzależnienia dziecka. Najlepiej podsunąć mu inne aktywności.
- Mieć wiedzę o tym, jakie treści zwykle ogląda dziecko w Internecie. Jest to pewne, iż każde dziecko trafi na antykulturę i algorytmy, które mają za cel szkodzić mu. Wyjaśniać dziecku kłamstwa antykultury i podsuwać prawdziwą kulturę. Skorzystać z wiedzy z niniejszego poradnika.
- Poznajcie znajomych Waszego dziecka. To, co wpływa na nich, wpływa też na Wasze dziecko. To, co oni oglądają, zobaczy też Wasze dziecko.
- Zadbajcie, aby Wasze dziecko miało adekwatne towarzystwo rówieśników. Wiedzcie, iż mniej więcej od 12 roku życia dziecko, które wcześniej było bierną ofiarą antykultury, samo zaczyna ją propagować, staje się więc jej nieświadomym wspólnikiem. Jest pożądane, aby Wasze dzieci należały do jakiejś większej inicjatywy, zajmującej się dziećmi, ich czasem, aktywnością i pomagającej w wychowaniu. Na skalę krajową takich w tej chwili nie ma wcale lub są przejęte przez antykulturę. choćby organizacje typu harcerskiego nie są już pewne. Uważajcie też na ośrodki kultury, coraz częściej można tam spotkać treści tęczowe, klimatyczne i inną antykulturę. W miarę możliwości szukajcie kontaktu z innymi rodzicami, podobnymi do Was i twórzcie własne inicjatywy dla dzieci i młodzieży.
- Wyjaśnijcie Waszemu dziecku kwestie, związane z płcią, seksualnością, rodziną i ich rolą w kulturze. jeżeli Wy tego nie zrobicie, zrobi to za Was antykultura i oszuka Wasze dziecko, co będzie później trudno wyprostować.
- jeżeli Wasze dziecko wykazuje znaczącą zmianę zachowania, oznacza to, iż właśnie ktoś lub coś wywiera na nie wpływ. Powinniście poznać ten wpływ, żeby ocenić, czy jest korzystny czy szkodliwy. jeżeli wpływ jest szkodliwy, reagujcie natychmiast i stanowczo, zanim dziecko zostanie wciągnięte w otchłań.
- jeżeli Wasze dziecko zaczyna mieć problemy z tożsamością, oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze, jest pod jakimś wpływem z zewnątrz, który może być groźny. Po drugie, Wasze relacje wymagają poprawy. Zanim więc zostaną zaangażowani specjaliści, starajcie się naprawić Wasze relacje wewnątrz rodziny.
- Uważajcie na tzw. specjalistów. Często ich wpływ jest groźniejszy, niż problemy z którymi do nich poszliście. Na rynku można znaleźć również prawdziwych specjalistów, którzy mogą rzeczywiście pomóc. Zanim powierzycie im Swoje dziecko, poddajcie ich prostemu testowi na psychologa. Składa się on z sześciu pytań: 1.Czy sądzisz, iż istnieje prawda obiektywna? 2.Czy sądzisz, iż istnieje dobro obiektywne? 3.Czy uznajesz, iż człowiek może poznać rzeczywistość obiektywną? 4.Czy uznajesz, iż człowiek może rozpoznać dobro obiektywne? 5.Czy uważasz, iż człowiek powinien swoim rozumem i swoją wolą panować nad swoimi instynktami, popędami i emocjami? 6.Czy uważasz, iż powinno się wymagać od każdego człowieka następujących cech psychicznych: roztropności, sprawiedliwości, męstwa, umiarkowania? jeżeli wszystkie odpowiedzi będą twierdzące, jest to psycholog i wówczas możecie liczyć na rzetelną pomoc. jeżeli choćby jedna będzie negatywna, jest to psychomag i powinniście zakończyć współpracę z takim specjalistą/ką. Zawsze jednak, powierzając dziecko specjalistom powinniście wiedzieć, co się dzieje w tej relacji. w tej chwili psychomagowie, udający psychologów kolonizują rynek usług, a częścią ich szkolenia jest buntowanie dzieci przeciw rodzicom i wciąganie ich w otchłań antykultury.
- Wasze dzieci są atakowane non stop, 24h, najmocniej przez telefon, ale i przez inne wpływy ze strony mediów i antykultury masowej. Szczególnie groźne są popularne aplikacje i portale społecznościowe. Tam, gdzie ekran emituje krótkie filmiki i dużo kolorowych, hałaśliwych treści, tam jest niebezpiecznie dla umysłów Waszych dzieci. Większość treści z tych ekranów ma charakter wojny informacyjnej. Nie zostawiajcie Waszych dzieci samych wobec tych ataków. Lepiej odebrać im telefon i komputer, niż pozwolić, aby wróg przejął umysły Waszych dzieci i zmienił ich świadomość. Tą drogą wróg jest w stanie zaburzyć ich seksualność i tożsamość płciową. Zadbajcie o Waszą bliskość, przekażcie im piękno i siłę naszej kultury, wskażcie im cele życia wyższe, niż dobrostan i samorealizacja. Wiedza z niniejszego poradnika będzie Wam przydatna.
- Należy się przygotować na ewentualne przejęcie polskiego systemu oświaty przez Europejski Obszar Edukacyjny. Wówczas nasze podstawy programowe zostaną całkowicie zmienione i zastąpione przez wzorce unijne. Już teraz nie pozbywajcie się podręczników i przygotujcie się, iż przydatnej wiedzy będziecie musieli nauczyć Wasze dzieci poza oficjalnym systemem edukacji. Inaczej zostaną one pozbawione większości szans życiowych.
- Uważajcie na wszelkiego typu wymiany dzieci i młodzieży, szczególnie międzynarodowe. Coraz częściej jest tam obecna wroga indoktrynacja, docelowo wszystkie wymiany młodzieżowe mają służyć do zmiany sposobu myślenia i zachowania młodych ludzi. Na razie delikatnie jest wprowadzana wielokulturowość i Zrównoważony Rozwój, czyli klimatyzm. W najbliższym czasie dołączy gender i tęczowość pod pozorem rozwoju własnej osobowości i samopoznania. W nadchodzącej przyszłości wymiany tego rodzaju będą służyły praniu mózgów dzieci i młodzieży, aby uformować z nich armię unijnych janczarów.
- Zanim Wasze dziecko pójdzie do szkoły, musicie mu narzucić poczucie obowiązku – na początku w drobnych sprawach – sprzątanie, pomoc rodzicom, obowiązki domowe. W trakcie szkoły podstawowej dziecko powinno przyjąć obowiązek, narzucany z zewnątrz jako swój własny imperatyw moralny. Dotyczy to oczywiście obowiązków słusznych. Gdy dziecko wejdzie w szkołę ponadpodstawową, zmieni się Wasza relacja. Nie będziecie już mieli wpływu stanowiącego, a doradczy. Wasze dziecko wejdzie w świat, i on będzie je kształtował. jeżeli wcześniej nie wychowaliście dziecka, to potem macie już niewielkie szanse.
- Unikajcie rozwodów, bo wtedy dzieci przeżywają dramat, są bardziej podatne na niszczący wpływ antykultury i zostają wystawione na działania „specjalistów”. Większość problemów psychicznych dzieci zaczyna się od niezgody rodziców.
- Unikajcie konfliktów małżeńskich, rozwiązujcie je sami ze sobą, nie angażujcie systemów. Nie bądźcie egoistami, Waszym najważniejszym zadaniem jest zadbać o dobre wychowanie Waszych dzieci. Nawet, jeżeli będziecie dawali im wszystko, zapewniali dodatkowe zajęcia, wyjazdy, atrakcje, gadżety, ale nie będzie między Wami – mężem i żoną miłości – zniszczycie własne dzieci.
- Wrogowie narodów chcą wkroczyć między Was – męża i żonę, skłócić i nastawić przeciwko sobie. Tak samo chcą wejść między Wasze dzieci i Was. Chcą przejąć wpływ na umysły dzieci, zbuntować je i nastawić przeciwko Wam. Wrogowie chcą sprawić, aby żona bardziej ufała „specjalistom”, niż mężowi, aby dzieci bardziej ufały mediom, niż rodzicom. Każda niezgoda między wami zostanie wykorzystana, aby Wasz dom – twierdza Waszego progu upadła, aby wdarł się tam duch niezgody i skłócił obrońców.
- Budujcie swoje własne lokalne struktury społeczne, niezależne od władzy i oficjalnych systemów. Współpracujcie z lokalnymi przedsiębiorcami, handlowcami, rzemieślnikami, rolnikami, lekarzami itp. Budujcie równoległe społeczeństwo, aby w razie kolejnej pandemii lub czegoś gorszego mieć lepsze możliwości przetrwania.
- Kwestia wiary jest bardzo ważna. Dziś większość ludzi na Zachodzie w nic nie wierzy. W Polsce proces apostazji także przyspiesza. Ma to dwie główne przyczyny – ze strony ludzi i ze strony Kościoła. Przyczyna po stronie ludzi na tym polega, iż oni świadomie odrzucają wiarę przodków i tradycje narodu. Myślą, iż będą lepsi, nowocześniejsi, fajniejsi, a nade wszystko – iż będą mogli grzeszyć bezkarnie i nie nazywać tego grzechem, ale zaspokajaniem potrzeb. Przekonania te wzmacniane są potężnym atakiem ze strony mediów, antykultury masowej, celebrytów i polityków, wymierzonym bezpośrednio w Kościół i wiarę, a pośrednio w wioski. Ze strony Kościoła przyczyna apostazji na tym polega, iż od Soboru Watykańskiego II w jego struktury na wszystkich szczeblach przeniknęli agenci wroga. Większość z Was zostało wychowana na posoborowej nauce Kościoła, która została zmieniona i sfałszowana. Kościół dziś nie walczy z prawdziwym złem, tylko przymila się do globalistów. Wy jednak nie powinniście tracić wiary ani pozbawiać jej Wasze dzieci. Nie popełniajcie częstego dziś błędu i nie pozbawiajcie ich sakramentów, niezależnie od tego, co na ten temat mówią wszystkie media. Waszym jako rodziców obowiązkiem jest Wasze dzieci wychować w jedynej prawdziwej wierze, a jest nią wiara katolicka. Nic nie zwolni Was z tego obowiązku, nawet, jeżeli szaman czy biskup Wam się nie podoba. To, co robi dziś hierarchia nie może się podobać żadnemu uczciwemu człowiekowi. Jednak Kościołem jesteście Wy i Wasze ochrzczone dzieci, a waszym obowiązkiem jest samemu w nim wytrwać, rozwijać swoją wiarę i wzmacniać wiarę Waszych dzieci. Wiara ta wymaga używania rozumu i rozwijania cnót moralnych, a to są najlepsze kompetencje do życia, jakie istnieją. Szukajcie dobrych katolickich poradników i podręczników wychowania, najlepiej tych przedwojennych. Szukajcie kapłanów, wiernych katolickiej tradycji, nie takich, którzy są fajni, ale głoszących prawdę o Chrystusie i człowieku. jeżeli zadbacie o wiarę Waszych dzieci i dobrą naukę katolicką dla nich, wrogowie narodów nie dadzą rady ich zdebilizować.
- Pilnujcie dzieci, żeby ich nie ukradziono. Współczesna kradzież dzieci wygląda inaczej, jest innowacyjna i wykorzystuje najnowsze technologie informatyczne, które dajecie dzieciom do rąk. Rodzice zwykle nie zauważają, gdy ich dzieci są pomału wykradane. Ciałem wciąż są tam, gdzie były, ale umysłem wciągane są w inny wrogi świat, barwny i atrakcyjny jako uśmiechnięty truciciel. Złodziejom umysłów chodzi o zniszczenie narodów, a rodziny są celem pośrednim. Głównym celem kradzieży jest zatrzymanie reprodukcji narodów. Dlatego złodzieje umysłów poprzez antykulturę masową i rady psychomagów działają tak, aby Wasi synowie stali się mentalnymi eunuchami, a Wasze córki – mentalnymi prostytutkami. Widzialnym skutkiem tych działań są zaburzenia tożsamości – w obszarze płci i seksualności. Spójrzcie na nastoletnie dzieci Waszych znajomych i krewnych. Chrońcie dzieci przed atakiem wroga.
- Instytucje, na które możecie liczyć: Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, Ruch Ochrony Szkoły, Nauczyciele dla Wolności, Instytut Ordo Iuris.
Powyższe rady i wskazówki są jedynie doraźnym sposobem na uniknięcie zagrożeń i przetrwanie. To nie rozwiązuje głównego problemu, jakim są przyczyny tego stanu. Przyczyną jest niesuwerenność państwa polskiego i jego zależność od instytucji ponadnarodowych: Unii Europejskiej, ONZ i globalnej finansjery. Jest to również główną przyczyną zepsucia umysłów smerfów, ogłupienia, degeneracji moralnej, odejścia od wiary i skłócenia narodu. Niszczenie polskiej szkoły i umysłów smerfów jest dziełem ponadnarodowych sił, wrogich wszystkim narodom. Polska nie musi temu ulegać, polskie władze mogłyby być suwerenne, gdyby zechciały. Jednak od 1989 r. wolą oddawać decyzyjność, dotyczącą polskich spraw w ręce obcych potęg. Ta gotowość wzmacniana jest wielkimi funduszami, jakimi dysponują te organizacje. Potomkowie Lecha nie mogą dziś liczyć na to, iż skorumpowane władze, złożone z nikczemników zrobią coś dobrego dla narodu i państwa. Przeciwnie – ludzie ze świeczników zrobią wszystko, czego oczekują ich sponsorzy – nasi wrogowie, nawet, jeżeli będzie to depopulacja.

Wyjście z tej sytuacji będzie zależało od tego, jak wychowacie i nauczycie Wasze dzieci, drodzy polscy rodzice. Postępujcie z nimi tak, aby wasze córki i synowie nie byli sługami obcych potęg, ale by odbudowali i utrzymali naszą Twierdzę Kulturową, aby byli dojrzali, założyli silne i trwałe rodziny, odtworzyli dumny naród, odbudowali silne państwo, przekazali naszą kulturę swoim dzieciom. Nawet, jeżeli będzie to oznaczało walkę i bój śmiertelny. To bowiem życie, które nam proponują nasi wrogowie, dziś jest przyjemne i beztroskie, zasilane socjalem i debilizacją w mediach. Już niebawem jednak będzie ono się zmieniać, tak, iż stanie się gorsze od śmierci. Euroglobalna władza chce się dobrać do Waszych rodzin, rozbić Wasze małżeństwa, odebrać Wam dzieci, i obciążyć Was kosztami tego systemu. Przynajmniej do czasu, bo następnie przyjdzie kolej na odebranie majątku, własności, dochodów, nieruchomości. Na Wasze miejsce już zostali przeznaczeni różnokulturowi przybysze, ponieważ docelowo białej Europy nie ma być wcale. Chyba, iż postawicie się Wy, polscy rodzice, i Wasze dzieci, których wychowacie na świadomych, twardych, dzielnych, pracowitych smerfów.

Pisaliśmy o walce:

Czas nowego antysystemu

Jak odzyskać niepodległość

Gdy zbudzi się naród cz.IV. Podbój Europy przez wioski

Przed Wami i Waszymi dziećmi stoi zadanie wielkie i rozciągają się możliwości dotąd nieznane. Na Waszych oczach upada nie tylko Europa Zachodnia, ale w ogóle świat atlantycki, od stu lat zarządzany niepodzielnie przez Anglosasów. Nasza Ojczyzna będzie miała szansę odzyskać suwerenność, a nasz naród wreszcie po 400 latach może odbudować swoje znaczenie. Możemy sięgnąć jeszcze wyżej – po potęgę, władzę i bogactwo. A to zależy głównie od tego, czy będzie się chciało Wam i Waszym dzieciom.

Koniec cyklu.
Idź do oryginalnego materiału