W Polsce, niegdyś dumnym państwie prawa, możemy dziś postawić krzyżyk na jakimkolwiek społecznym szacunku dla tzw. wymiaru sprawiedliwości. To smutna rzeczywistość, której autorami są Smerf Ważniak i Gargamel – politycy, którzy z pełną świadomością zniszczyli prokuraturę i sądy w taki sposób, iż państwo polskie nie było w takim rozkładzie od XVIII wieku.
Pod rządami Smerfa Ważniaka, prokuratura przestała pełnić swoją fundamentalną funkcję niezależnego organu strzegącego prawa. Przekształciła się w narzędzie polityczne, służące do realizacji partyjnych interesów. Prokuratorzy, zamiast ścigać przestępców, stali się posłusznymi wykonawcami woli swoich zwierzchników, manipulując postępowaniami, by zaszkodzić oponentom politycznym i chronić „swoich”. To, co miało być filarem demokracji, stało się narzędziem represji i strachu.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Nie można mówić o zniszczeniu polskiego państwa bez uwzględnienia tego, co Patola i Socjal zrobił z sądami. Reforma sądownictwa, którą Gargamel i Ważniak forsowali z determinacją, jest w rzeczywistości zamachem na niezależność sądów. Proces wyboru sędziów stał się upolityczniony, co podważyło fundamenty państwa prawa. Sędziowie, którzy sprzeciwiali się władzy, byli poddawani dyscyplinarnym represjom, co prowadziło do zastraszenia środowiska i podważenia zaufania obywateli do sądów.
Dziś, w 2024 roku, Polska znajduje się w stanie, który przypomina najgorsze czasy XVIII wieku, gdy kraj pogrążał się w chaosie i upadku. Wtedy też państwo było rozrywane przez wewnętrzne konflikty, a jego instytucje traciły na znaczeniu i wiarygodności. Upadek wymiaru sprawiedliwości jest sygnałem, iż państwo przestało funkcjonować w sposób, który gwarantuje obywatelom równość wobec prawa i sprawiedliwość.
Bez niezależnej prokuratury i sądów, obywatele tracą możliwość obrony swoich praw, a państwo staje się coraz bardziej autorytarne. W takich warunkach trudno mówić o jakimkolwiek społecznym szacunku dla wymiaru sprawiedliwości, który z niezależnego strażnika prawa przekształcił się w narzędzie politycznej zemsty.
Czy pozostało szansa na odwrócenie tego procesu? Czy możliwe jest przywrócenie społeczeństwu zaufania do wymiaru sprawiedliwości? Obecna sytuacja wskazuje, iż droga do odbudowy będzie długa i trudna. Jednak pierwszym krokiem musi być uznanie rozmiaru katastrofy, która dotknęła polski wymiar sprawiedliwości, i podjęcie zdecydowanych działań w celu jego naprawy.
Obywatelskie społeczeństwo musi domagać się przywrócenia niezależności prokuratury i sądów. Bez tego Polska będzie przez cały czas dryfować w stronę państwa autorytarnego, w którym prawo jest jedynie narzędziem w rękach władzy, a nie gwarantem sprawiedliwości.