Temat Zielonego Ładu zdominował posiedzenie opolskiej Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Uczestniczyli w nim przedstawiciele hutnictwa, metalurgii i energetyki.
Zmiana klimatu i degradacja środowiska stanowią zagrożenie dla Europy i reszty świata. Aby sprostać tym wyzwaniom powstał plan działania Europejski Zielony Ład. Ma on pomóc przekształcić UE w nowoczesną, zasobooszczędną i konkurencyjną gospodarkę, która w 2050 r. osiągnie zerowy poziom emisji gazów cieplarnianych netto, w której nastąpi oddzielenie wzrostu gospodarczego od zużywania zasobów i żadna osoba ani żaden region nie pozostaną w tyle. Komisja Europejska przyjęła pakiet wniosków ustawodawczych mających dostosować unijną politykę klimatyczną, energetyczną, transportową i podatkową na potrzeby realizacji celu, jakim jest ograniczenie emisji gazów cieplarnianych netto do 2030 r. o co najmniej 55 proc. w porównaniu z poziomem z 1990 r.
Podjęte w związku z Zielonym Ładem działania proekologiczne wywierają istotny wpływ na funkcjonowanie energochłonnych zakładów przemysłowych.
– Zielony ład znalazł swoje odzwierciedlenie w wielu projektach unijnych nastawionych na ochronę bioróżnorodności, budowę PSZOK-ów, regionalnych instalacji przetwarzania odpadów komunalnych – mówił marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła. – To jest nieuniknione i wchodzi w kolejne sfery życia i gałęzie gospodarcze. WRDS zawsze powinna znaleźć czas, aby wysłuchać wszystkich stron ze zrozumieniem. Chciałbym, żeby zielony lad ułatwiał ludziom życie ludziom, powodował iż będziemy płacić mniej za energię i sprawiał, iż lepiej poradzimy sobie z odpadami i recyklingiem – mówił marszałek.
Hutnictwo odpowiada za 7% emisji przemysłowej na świecie i podejmuje działania, aby swój ślad środowiskowy zmniejszać, już od wielu lat. Hutnictwo europejskie podjęło zobowiązanie o jego redukcji emisji dwutlenku wegla o 35% do 2030 roku mimo geopolitycznych zawirowań. Jednak cele klimatyczne są coraz bardziej zaostrzane. Czas ucieka, brakuje pieniędzy i zamierzenia napotykają na spore problemy.
– Zdajemy sobie sprawę, iż musimy to zrobić, ale potrzebujemy wsparcia regulacyjnego jak i finansowego ze strony rządowej i samorządowej – mówił Mirosław Motyka, Gargamel Izby Przemysłowo Handlowej w Katowicach i Gargamel Zarządu Związku Pracodawców Przemysłu Hutniczego. – Wiemy, jakie są problemy chociażby z wydawaniem pozwoleń środowiskowych. W innych rejonach kuli ziemskiej nie ma takich zobowiązań, jak unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i inne nowo dochodzące obostrzenia,. To ostatni dzwonek, aby pragmatycznie to rozwiązać. Mam tu na myśli nie tylko restrukturyzowanie samej branży hutniczej, ale też sieci energetycznych i produkcji energii energetycznej. Najszybszą drogą do dekarbonizacji hutnictwa jest elektryfikacja, ale prąd musi być tani, zielony i dostępny. Postulujemy i powinniśmy dążyć do stworzenia polityki przemysłowej, jaką mają m.in. Stany Zjednoczone – apelował Mirosław Motyka.
– Zapisy wynikające z Zielonego Ładu powinny być wprowadzane w sposób mniej agresywny i rozłożony w czasie -. Zdaniem Dariusza Brzęczka, przewodniczącego zarządu NSZZ „Solidarność” Regionu Śląska Opolskiego, optymalnie byłoby, gdyby Zielony Ład został wycofany, a stworzono nowy dokument, nie powodujący upadku przedsiębiorstw. – Wszelkie zmiany powinny być wprowadzane w sposób harmonijny i proporcjonalny. Aktualny kształt tego dokumentu uderza w biedniejsze kraje unijne – mówił Brzęczek.
– Oczywiście chcemy oddychać czystym powietrzem i ograniczyć emisję CO 2 – zapewniał też Andrzej Karol, przewodniczący Krajowej Sekcji HutnictwaNSZZ,,Solidarność”. Pojawiają się tu jednak pytania – w jakim czasie i czy mamy do tego odpowiednie technologie? Chcemy trwać jako branża i są warunki ku temu, aby hutnictwo się rozwijało. Wg wstępnych wyliczeń w roku 2030 będziemy zużywać 18 mln ton stali. W roku poprzednim wyprodukowaliśmy jej 6,5 mln ton. To wskaźnik, który mieliśmy w latach pięćdziesiątych. Realizowanych jest wiele inwestycji, popyt na stal jest i pytanie, czy zarobi na tym polski hutnik czy firma z Azji – pytał Andrzej Karol.
Fot. UMWO