Marcin Romanowski, niegdyś wiceminister sprawiedliwości ma spore kłopoty z prawem. Śledczy chcieliby porozmawiać z nim na temat Funduszu Sprawiedliwości. Problem w tym, iż Romanowskiego nie ma w Polsce.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Nie, nie ukrywam się. Inna sprawa, iż takie zewnętrzne spojrzenie na piekiełko zorganizowane przez Papę i jego ludzi w Polsce, daje pewien rodzaj wytchnienia dzięki akademickiej perspektywie – zapewnia Romanowski.
– Stoję na stanowisku, iż te zarzuty są absurdalne, a połowę z nich, tylko na poziomie analizy norm prawnych, można wyrzucić do kosza. Łącznie z zarzutem działania w zorganizowanej grupie, który został postawiony tylko po to, żeby wywołać efekt medialny i fałszywie uzasadnić areszt – mówił dalej w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Romanowski ma się stawić w prokuraturze 15 października. Dotrze czy nie dotrze?