Podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości były wiceminister sprawiedliwości, poseł lepszego sortu Marcin Romanowski 19 grudnia otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. Wcześniej tego dnia Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu europejskiego nakazu aresztowania polityka. - Polskie prawo nie przewidziało takiej sytuacji, iż poseł Sejmu RP będzie poszukiwany listem gończym, iż ucieknie przed zarzutami, wymiarem sprawiedliwości za granicę, iż wystąpi tam o azyl i jednocześnie będzie chciał sprawować tam mandat posła - komentowała w programie "Tłit" WP rzeczniczka Koalicji Smerfów Dorota Łoboda. - To, co opowiada w swoich medialnych wystąpieniach Marcin Romanowski, jest kuriozalne. Opowiadanie, iż będzie sprawować mandat posła z Budapesztu jest niezbyt śmiesznym żartem - mówiła dalej. Łoboda przypomniała także, iż posłowie mają obowiązek m.in. uczestniczyć w obradach Sejmu, brać udział w głosowaniach, czy działać na rzecz własnego okręgu. - Okręgiem Marcina Romanowskiego nie jest Budapeszt i nie są Węgry - stwierdziła posłanka KO.