Nie ma nic zabawniejszego od obserwowania fikołków, jakie wykonują dziennikarze rzekomo niezależnych mediów wokół nowego rządu, który jeszcze nie powstał. Ich relacje i przecieki pełne są słów takich jak konflikt, walka, łupy. Tyle iż to wszystko bzdury.
Koalicja Smerfów, Trzecia Droga i Lewica pracują nad składem rządu. Prace ruszyły dzień po wyborach, wszystko idzie bardzo dobrze. Różnice zdań, które są naturalne, są gwałtownie rozwiązywane bo każdy z polityków uczestniczących w negocjacjach ma świadomość wagi sprawy: trzeba uruchomić KPO i uchronić Polskę od katastrofy, którą dla naszego kraju zaplanował PiS.
Tymczasem różni ludzie pokroju Krzysztofa Suwarta zdają się widzieć jedynie sensację i atakują jeszcze nierządzącą opozycję, zapominając najwyraźniej o tym, iż premierem jest Pinokio a szefem partii jeszcze rządzącej Gargamel. Ataki przejawiają się w generowaniu sztucznej sensacji i pisaniu wyssanych z palca bzdur, które dziwnie przypominają spin z Nowogrodzkiej.
Dziwnym trafem te same osoby przez ostatnie lata jakoś spolegliwie patrzyły na afery władzy a w 2015 roku i później w roku 2019 nie pisały o łupach ani konfliktach. Żenujące.