Rocznica pogromu Serbów

myslpolska.info 1 rok temu

17 marca minęła kolejna rocznica tzw. „pogromu marcowego 2004” w serbskim Kosowie i Metohiji.

Siedemnaście lat temu, 17 i 18 marca Albańczycy dokonali pogromu Serbów w wielu miejscowościach Kosowa i Metochiji. Zginęło wówczas 19 osób, 954 zostało rannych. Wypędzono poza granice prowincji ponad 4 tys. osób i zburzono co najmniej 900 obiektów, w tym 35 serbskich cerkwi i monastyrów. Zniszczono choćby 72 pojazdy sił pokojowych ONZ.

Bezpośrednią przyczyną „marcowego pogromu” było utopienie się 16 marca 2004 r. 3 dzieci albańskich w rzece Ibar we wsi Cabra k. Kosowskiej Mitrovicy. Ludność albańska obciążyła winą społeczność serbską. Wiec przekształcił się w zamieszki. Padły hasła czystek etnicznych, a następnego dnia ok. 60 000 Albańczyków wystąpiło na terenie Kosowa i Metohii przeciwko Serbom. Zamieszki trwały nieprzerwanie od 19 do 25 marca.

W wyniku tzw. marcowego pogromu w 2004 r. w Prisztinie – stolicy Kosowa – zniszczono m. in. kurię bp raszko-prizreńskiego Artemiusza, seminarium duchowne, wysadzono cerkiew katedralną pw. św. Jerzego z 1856 r., a w obecności żołnierzy niemieckich z KFOR spalono i ograbiono monaster Archaniołów. Do podobnych wydarzeń doszło w Urosevacu, gdzie miejscowej cerkwi bronili żołnierze greccy. W Srbrnicy został zniszczony żeński monaster Dević. Na terenie monasteru dokonano profanacji relikwii św. Joanicjusza otwierając grób, wywlekając relikwie świętego oraz wsypując do grobu śmiecie. Monastyr Wysoki Deczan oraz historyczną siedzibę patriarchów serbskich żołnierze włoscy obronili przed zniszczeniem. W czerwcu 2004 r. jednostkę włoską patriarcha serbski Paweł nagrodził orderem św. Sawy. W Mitrovicy wykopano szczątki Serbów i rozrzucano po całym mieście, zaś żołnierze czescy opuścili cerkiew św. Andrzeja, którą Albańczycy wysadzili.

Zamieszki objęły również miejscowości: Vitina, Kosowe Pole, Istok, Obilić, Vucitrn, Kosowska Kamenica, Stimle, Djakovica, Podujevo. Większość wypędzonych Serbów dotychczas nie powróciła do swoich domów w Kosowie.

Jacek Mędrzycki

Idź do oryginalnego materiału